Detektyw Krzysztof Rutkowski postanowił dołączyć do grona osób, które oferują nagrodę za wiadomości o zaginionej 3 lata temu gdańszczance Iwonie Wieczorek. „Iwona nie miała powodu, żeby uciekać i ukrywać się przed rodziną, miała wspaniałe życie i dobry kontakt z bliskimi” – podkreśla Rutkowski.

Pieniądze za pomoc w odnalezieniu nastolatki zaoferowała niedługo po jej zniknięciu grupa anonimowych trójmiejskich biznesmenów. Chcą pozostać anonimowi, oferują nadal milion złotych za informację o miejscu pobytu dziewczyny lub miejscu, gdzie mogą znajdować się jej zwłoki, a taką ewentualność też trzeba dopuścić - relacjonuje Rutkowski. Przedsiębiorcy uzasadnili swoje postępowanie tym, że sami mają dzieci i rozumieją, jak bardzo cierpi rodzina Iwony Wieczorek.

Biuro detektywistyczne Krzysztofa Rutkowskiego postanowiło dołączyć się do akcji i zaoferować 10 tysięcy euro. Nagroda obejmuje zarówno informacje o zaginionej kobiecie, jak i wskazanie osób, które mogły mieć coś wspólnego z jej zniknięciem. Obym się mylił, ale poważnie biorę pod uwagę uprowadzenie i zabójstwo Iwony Wieczorek - podkreśla cytowany przez "Fakt" Rutkowski.

Iwona Wieczorek, 19 latka z Gdańska, w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku wybrała się ze znajomymi do jednej z sopockich dyskotek. Nad ranem postanowiła wrócić do domu piechotą. Szła deptakiem wzdłuż plaży w Gdańsku-Jelitkowie. Kamery monitoringu ostatni raz zarejestrowały ją tam o godz. 4:12. Później ślad się urwał.

Fakt