Ruszyło śledztwo w sprawie wojskowych bubli, które trafiły do Afganistanu - dowiedział się RMF FM. Prokuratura zakończyła postępowanie sprawdzające i ma podejrzenia, że dochodziło do łamania prawa.

To pierwsze tak duże śledztwo w sprawie zaopatrywania sił zbrojnych. Decyzja zapadła po powrocie funkcjonariuszy żandarmerii z Afganistanu, którzy na miejscu zabezpieczali dowody.

Sprawa bubli stała się głośna, gdy tuż przed rozpoczęciem misji bojowej polskich żołnierzy okazało się, że pasta do zębów nie nadaje się do użytku, a buty rozpadają się po kilkunastu dniach.

Komu mogą być postawione zarzuty w tej sprawie? Oficerom odpowiedzialnym za dostawy. W grę wchodzą zarzuty niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień. Jednak, jak dowiedział się reporter RMF FM Przemysław Marzec, pod lupą śledczych znajdą się również dostawcy – żandarmeria może bowiem przesłuchiwać osoby cywilne, jeżeli współpracowały z wojskiem.

Zakres śledztwa jest ogromny, ponieważ badane będą przetargi z kilku ostatnich lat. Pod lupę trafi każdy element wyposażenia, który nie sprawdził się w Afganistanie. Nie tylko mundury i buty, ale także broń.