Przed sądem w Gdańsku ruszył proces w sprawie makabrycznej zbrodni, do której doszło pod koniec zeszłego roku w Kwidzynie na Pomorzu. Dożywocie grozi 22-letniemu Łukaszowi P., oskarżonemu o zabicie 30-letniego mężczyzny i jego 8-letniego syna. P. nie przyznał się przed sądem do winy.

Mężczyzna nie składał żadnych wyjaśnień. Wycofał się jedynie z większości zeznań złożonych wcześniej w śledztwie. W jego trakcie najpierw wziął winę na siebie, później zmienił wersję. Twierdził, że przyznanie się do winy wymusił bijący go policjant, a zabójstwa miało dokonać dwóch jego kolegów. Nie chciał jednak powiedzieć, kim oni są. Tłumaczył to strachem.

Gdy prokurator odczytywał akt oskarżenia i opisywał dwa drastyczne morderstwa, 22-latek siedział ze zmarszczonym czołem i opuszczonym wzrokiem. Bliscy ofiar ze łzami w oczach słuchali o makabrycznych szczegółach zbrodni.

Doszło najprawdopodobniej do sprzeczki, w trakcie której obaj mężczyźni zadawali sobie ciosy. Po czym, kiedy Michał F. był odwrócony tyłem, został uderzony młotkiem murarskim w głowę. Przewrócił się na podłogę. Łukasz P. zadał mu jeszcze kilkanaście ciosów w tył głowy. Na to z pokoju wyszedł i stanął w drzwiach małoletni Wiktor, który zobaczył, co robił jego ojcu znany mu Łukasz P. Widząc to uciekł do swojego pokoju i schował się pod kołdrą i poduszką. Łukasz P. pobiegł za nim i zaczął trzymanym w ręce młotkiem, przez kołdrę i poduszkę, uderzać Wiktora w głowę. Tak długo, aż przestał on się ruszać - opisywał zbrodnię prokurator Jarosław Pawluczuk.

22-latkowi grozi dożywocie. Bliscy ofiar podkreślali jednak przed początkiem procesu: Żadna kara nie będzie adekwatna. Nie ma odpowiedniej kary za to, co się stało.

Wiadomo, że Łukasz P. w trakcie zbrodni był pod wpływem dopalaczy. Po zabójstwie ukradł kluczyki do auta Michała F., sam samochód i gotówkę, za którą kupił sobie m.in. nowe buty. Został zatrzymany po tym, jak kradzionym samochodem spowodował kolizję.

Drastyczna zbrodnia wstrząsnęła mieszkańcami Kwidzyna. W styczniu kilkaset osób przeszło ulicami miasta w marszu milczenia w proteście przeciwko przemocy.

(edbie)