Urzędnicy inspekcji handlowej przeprowadzą kontrole w sklepach, hurtowniach i lokalach gastronomicznych w całej Polsce - dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada. Będą pobierać próbki wołowiny i sprawdzać, czy zawierają koninę. Służby weterynaryjne wykryły domieszkę mięsa końskiego w wołowinie produkowanej przez trzy polskie zakłady.

Wołowinę z domieszką koniny znaleziono w zakładach w województwach: mazowieckim, łódzkim i warmińsko-mazurskim. Na razie nie podano nazw tych zakładów, bo trwają ustalenia dotyczące źródła pochodzenia tego mięsa. Jak dodał Janusz Związek Główny Inspektorat Weterynarii, takie wyniki uzyskano po przebadaniu 121 próbek mięsa deklarowanego jako wołowe. Sprawę już zgłoszono do prokuratury. Najprawdopodobniej w piątek po południu będziemy mieli jakieś wyniki z naszego dochodzenia. Jeśli tak będzie, to ujawnimy źródło pochodzenia dostaw, czyli - kto ewentualnie dostarczył to fałszywe mięso - powiedział Związek.

Konina mogła trafić do Europy z polskiej firmy

Reporterzy RMF FM jako pierwsi alarmowali, że prokuratura oraz służby weterynaryjne sprawdzają, co stało się z prawie tysiącem ton końskiego mięsa, które sprowadziła do Polski jedna z prywatnych firm. Konina mogła zostać przerobiona i wysłana do Europy Zachodniej.

Według ustaleń naszych dziennikarzy, olbrzymie ilości końskiego mięsa sprowadziła jedna z firm z południa Polski. Towar kupowano u rumuńskich dostawców. Właściciele zakładu utrzymują, że wywozili koninę na Słowację i tam sprzedawali bez żadnych paragonów.

Służby weterynaryjne podejrzewają jednak, że część sprowadzonego do Polski mięsa końskiego została wymieszana z mięsem wołowym. Taki półprodukt mógł trafić do innych krajów europejskich.