Do kolejnego sporu na linii rząd – prezydent może dojść w kwestii bezpieczeństwa energetycznego państwa. Chodzi o inwestycję promowaną przez Lecha Kaczyńskiego: plan budowy ropociągu Odessa-Brody-Gdańsk.

To, co promuje prezydent, niekoniecznie będzie wspierane przez rząd. Nawet w tak ważnej kwestii, jak uniezależnienie się Polski od rosyjskiej ropy. Na razie rząd stosuje w tej kwestii uniki: wicepremier Waldemar Pawlak mówi, że sprawa „wymaga publicznej debaty”, plany „muszą być zbilansowane”; widzi też potrzebę „odmitologizowania tego, co było ostatnio głoszone”.

Pawlak, poproszony przez dziennikarzy o skomentowanie informacji o rozmowie prezydenta z szefem PKN Orlen na temat rurociągu, zapytał retorycznie: "Prezydent jest inwestorem?" To dobrze, że prezydent rozmawia z prezesem Orlenu. Orlen jest przede wszystkim spółką rynkową, która chce kupować po dobrej cenie ropę, a nie zajmuje się polityką. - powiedział Pawlak.

Wg Lecha Kaczyńskiego, kaspijska ropa może trafić do Polski już w maju przyszłego roku. Z Ukrainy miałaby być dostarczana koleją, zanim powstanie brakująca część rurociągu. Zdaniem prezydenta najbardziej prawdopodobnym odbiorcą tego surowca ma być właśnie Orlen.