Jeden swoje, drugi swoje - tak można podsumować moskiewskie rozmowy amerykańskiego sekretarza obrony Donalda Rumsfelda z rosyjskim ministrem obrony Siergiejem Iwanowem. Rumsfeld bezskutecznie próbował przekonywać do zmian w traktacie ABM z 1972 roku. Nie pomogły perswazje, że układ, zawarty w czasach zimnej wojny, obecnie jest już przestarzały.

Wszystko wskazuje na to, że kolejna runda amerykańsko-rosyjskich negocjacji zakończyła się niczym. Świadczy o tym choćby fakt, że obaj ministrowie obrony rozmawiali ze sobą zaledwie pół godziny, a na dodatek Siergiej Iwanow na pytanie jednego z zachodnich dziennikarzy czy Rumsfeld go przekonał odpowiedział: "Obawiam się, że nie". Mimo to podczas spotkania Rumsfelda z Putinem, które odbyło się nieco później, rosyjski prezydent dość optymistycznie stwierdził, że liczy na osiągnięcie kompromisu gdyż stosunki amerykańsko-rosyjskie rozwijają się znakomicie. Nie jest jednak do końca jasne jak taki kompromis może być już wkrótce osiągnięty, jeśli Putin domagał się od swego rozmówcy amerykańskich propozycji jak redukować arsenały jądrowe. Moskwa chciałaby zmniejszyć liczbę głowic jądrowych tak, by każda ze stron miała ich po półtora tysiąca. Jednak jak twierdzą obserwatorzy, Amerykanie na razie nie są do tego gotowi. Już za tydzień w Moskwie za negocjacje wezmą się zastępcy ministrów spraw zagranicznych, a we wrześniu planowana jest poważna rozmowa szefów dyplomacji Colina Powella i Igora Iwanowa.

na zdjęciu prezydent Rosji Władimir Putin. Foto RMF

23:55