Amerykański sekretarz obrony Donald Rumsfeld zapewniał dziś Irakijczyków, że USA chcą jak najszybciej opuścić ich kraj, a siły koalicji pragną dopomóc im w przejściu "od tyranii do wolności". Wizyta w Iraku to etap podróży Rumsfelda po krajach Zatoki Perskiej.

Nie zostaniemy ani dnia dłużej niż to konieczne - podkreślił Rumsfeld w przemówieniu do Irakijczyków. Wyraził też przekonanie, że do końca czerwca rozpocznie działalność tymczasowy rząd iracki. Stwierdził również, iż ma nadzieję, że upadek reżimu Saddama Husajna będzie dla innych krajów na Bliskim Wschodzie bodźcem do reform.

W hangarze na bagdadzkim lotnisku szef Pentagonu spotkał się z kilkuset żołnierzami, którym podziękował za kampanię iracką. To był chyba najszybszy we współczesnej historii wojskowości marsz na którąś ze stolic - powiedział, nawiązując do opanowania Bagdadu.

Irak to jeden z etapów podróży Rumsfelda do krajów Zatoki Perskiej. Amerykański sekretarz obrony w ciągu ostatnich dni odwiedził już Zjednoczone Emiraty Arabskie, Katar, Arabię Saudyjską i Kuwejt.

Foto: Archiwum RMF

23:40