Z symboliczną wizytą do Jerozolimy przyjechał wczoraj burmistrz Nowego Jorku Rudolf Giuliani. Z symboliczną, bo jego osoba jest znakiem, że nie można dać się zastraszyć terrorystom. Giuliani przyjechał z Nowego Jorku - miasta, które doświadczyło najstraszniejszego ataku terrorystów do Jerozolimy, która wciąż jest pod obstrzałem terrorystów.

Giuliani odwiedzał miejsca najkrwawszych zamachów. Tysiące ludzi witało Giulianiego w Jerozolimie. Powiewały amerykaśńkie flagi i transparenty z napisami oddania i miłości do Nowego Jorku. Giuliani nie zawiódł, zapewniał, że Ameryka i Izrael stoją ramię w ramię i nikt ich nigdy nie rozdzieli. Mówił, że Amerykanie i Izraelczycy miłują pokój, ale zaraz dodawał: "Jeżeli ktoś będzie chciał zaatakować naszych ludzi, albo zechce odebrać nam wolność i swobodę staniemy ramię w ramię i będziemy walczyć". Wcześniej Giuliani odwiedził w szpitalu rannych w ostatnich zamachach a z okazji jego pobytu główna ulica miasta dostała miano "New York Street".

foto Archiwum RMF

07:15