Światowy Szczyt Zrównoważonego Rozwoju w Johannesburgu jeszcze się nie rozpoczął, a już południowoafrykańska policja musiała siłą przywracać porządek. Funkcjonariusze użyli granatów hukowych, by rozpędzić grupę ok. 0,5 tys. osób protestujących przeciwko globalizacji, idei szczytu oraz władzom Republiki Południowej Afryki.

Szczyt Ziemi rozpoczyna się w poniedziałek, ale istnieją niewielkie szanse, by zakończył się ustaleniami, które szybko zostaną wdrożone. Zbyt wiele jest różnic pomiędzy 190 krajami świata, które przysłały swoje delegacje do Johannesburga.

Istnieje już wprawdzie deklaracja końcowa, ale nie spełnia ona oczekiwań aktywistów organizacji ekologicznych, bo zbyt mało jest w niej konkretów, a szczególnie obowiązków nałożonych na kraje najbogatsze.

W konferencji nie weźmie udziału prezydent USA George W. Bush - przywódca największej potęgi gospodarczej świata, ale też i największego truciciela na Ziemi.

21:00