Rozprawa gdańskiego sądu, na której miała zapaść decyzja o umieszczeniu Leszka P., czyli "wampira z Bytowa" w ośrodku dla szczególnie niebezpiecznych przestępców w Gostyninie, została przełożona. Jak dowiedział się dziennikarz RMF FM Tomasz Skory, o losach mężczyzny oskarżonego o 17 zabójstw sąd zdecyduje nie pojutrze, jak planowano, ale dopiero 6 czerwca.

Rozprawa gdańskiego sądu, na której miała zapaść decyzja o umieszczeniu Leszka P., czyli "wampira z Bytowa" w ośrodku dla szczególnie niebezpiecznych przestępców w Gostyninie, została przełożona. Jak dowiedział się dziennikarz RMF FM Tomasz Skory, o losach mężczyzny oskarżonego o 17 zabójstw sąd zdecyduje nie pojutrze, jak planowano, ale dopiero 6 czerwca.
Decyzja o trwałej izolacji powinna zapaść do 11 grudnia - wtedy Leszek P. kończy odbywanie kary (zdj. ilustracyjne) /Krzysztof Kot /RMF FM

Leszek P. wciąż przebywa na obserwacji w Regionalnym Ośrodku Psychiatrii Sądowej w Gostyninie. Został tam umieszczony decyzją sądu niecałe trzy tygodnie temu. Badanie jest niezbędne do oceny wniosku o umieszczenie go w ośrodku dla osób z zaburzeniami psychicznymi, stwarzających zagrożenie dla innych po odbyciu kary.

Obserwacja nie dobiegła jeszcze końca, a przełożenie planowanej na pojutrze rozprawy wynika z tego, że biegli potrzebują czasu na sporządzenie opinii.

Decyzja o trwałej izolacji powinna zapaść do 11 grudnia - wtedy Leszek P. kończy odbywanie kary.

Przyznał się do 60 morderstw

Leszka P. po raz pierwszy skazano go na dwa lata więzienia w zawieszeniu w 1992 roku za zgwałcenie 40-letniej kobiety. Później został oskarżony o 20 przestępstw, w tym 17 zabójstw. Według śledczych, "wampir z Bytowa", jak nazwała go wówczas prasa, od 1984 roku do 1992 roku mordował kobiety w całej Polsce, bijąc je i dusząc, a następnie gwałcąc. W śledztwie Leszek P. przyznał się do ponad 60 morderstw. Podczas procesu zmienił wyjaśnienia i nie przyznał się do żadnego zarzutu. Twierdził, że do obciążenia samego siebie namówili go policjanci, obiecując lepsze traktowanie oraz dając paczki z żywnością i alkohol.

W grudniu 1996 roku Sąd Wojewódzki w Słupsku uznał Leszka P. za winnego tylko jednego zabójstwa i zgwałcenia - 17-letniej Sylwii D. i orzekł karę 25 lat więzienia. Od pozostałych zarzutów został uniewinniony. Sąd podkreślił słabość aktu oskarżenia i uznał, że Leszkowi P. podpowiadano wiele szczegółów zbrodni. Dochodzenie prowadzono tendencyjnie, dopasowując dowody do treści wyjaśnień oskarżonego. Zapewne wielu spraw objętych aktem oskarżenia już nigdy nie uda się wyjaśnić - konkludował sąd.

Biegli psychiatrzy, którzy badali Leszka P. w latach 90., w liczącej ponad 300 stron opinii, wskazali m.in., że popełniał zbrodnie w celu zaspokojenia potrzeb seksualnych, przy znacznym ograniczeniu rozumienia dokonywanych czynów.

We wrześniu 2016 roku Prokuratura Regionalna w Gdańsku we współpracy z zespołem przestępstw niewykrytych tamtejszej Komendy Wojewódzkiej Policji - tzw. "Archiwum X" przystąpiła do powtórnej analizy akt sprawy Leszka P. oraz umorzonych śledztw dotyczących zabójstw dokonanych w latach 80. i na początku lat 90. XX wieku. Wykorzystując współczesne techniki kryminalistyczne śledczy i policjanci chcą sprawdzić, czy Leszek P. nie miał związku z tymi czynami.

W Gostyninie przebywa obecnie 36 osób

Do uruchomionego w 2014 roku Krajowego Ośrodka Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie trafiają sprawcy wcześniej popełnionych groźnych przestępstw, którzy już po odbyciu kary więzienia mogliby z powodu zaburzeń psychicznych albo preferencji seksualnych popełnić na wolności kolejne przestępstwo. Umożliwia to ustawa z 2013 r. o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób.

W placówce tej przebywa obecnie 36 osób - jako pierwszy trafił tam Mariusz T., pedofil skazany w 1989 roku za zabójstwo czterech chłopców na karę śmierci, zamienioną potem na mocy amnestii na 25 lat więzienia. Na początku 2014 roku zakończył odbywanie kary.

(mpw)