Słowne przepychanki i wzajemne oskarżenia między SLD a PiS-em można obserwować już od kilku dni. Dziś przybrały one bardziej konkretną formę. Sojusz Lewicy Demokratycznej ostro odpowiedział Jarosławowi Kaczyńskiemu na radiową wypowiedź, w której lider Prawa i Sprawiedliwości nazwał SLD organizacją przestępczą.

Sojusz złożył już w tej sprawie doniesienie do prokuratury. Zdaniem sekretarza generalnego partii Marka Dyducha, Kaczyński zniesławił SLD. Jednak - jak się wydaje – tę „pierwszą rundę” wygrał PiS, bo choć Sojusz wyszedł z ofensywą, to w obronie skuteczniejsza okazało się Prawo i Sprawiedliwość.

Jarosław Kaczyński pokonał Sojusz jego własną bronią: mówił, że skoro SLD chce powołania komisji śledczej w sprawie FOZZ, opierając się na zeznaniach – zdaniem Kaczyńskiego – niewiarygodnego świadka, to są również podstawy, by zbadać nieoficjalną wiedzę Kaczyńskiego nt. SLD. Panowie z SLD zaczęli pewną wojnę metodami, które nawiązują z jednej strony do czasów stalinowskich, bo są fałszywi świadkowie, a z drugiej strony - można zobaczyć te metody także w tej sprawie, która jest znana jako afera Rywina - mówił Kaczyński.

SLD uznał, że oskarżeń Kaczyńskiego nie wolno puścić płazem. Marek Dyduch mówił, że ostrej reakcji domagały się oburzone „partyjne doły”. W kręgach SLD-owskich słychać jednak również wstrzemięźliwe głosy, że lepiej nie rozpoczynać otwartej wojny z PiS-em.

Wojna już się jednak rozpoczęła i jak można przewidzieć, żadna ze stron nie złoży broni...

Posłuchaj relacji reporterki RMF Beaty Lubeckiej:

Foto: Archiwum RMF

23:50