​Komisja ds. VAT rozpoczęła przesłuchanie byłego ministra finansów za rządów PO-PSL Jacka Rostowskiego. To drugie spotkanie byłego ministra z komisją. Przesłuchanie rozpoczęło się po godz. 11.

Przewodniczący komisji, poseł Marcin Horała (PiS) pytał Rostowskiego o zeznania byłej doradczyni społecznej szefa MF Renaty Hayder. Mówiła ona podczas jednego z ostatnich posiedzeń, że szef gabinetu politycznego premiera Sławomir Nowak był "kimś w rodzaju moderatora i podsumowywał dyskusje" podczas poświęconych podatkom spotkań w KPRM.

Kiedy (Nowak - PAP) formułował wniosek co do dyskusji, to pytał wszystkich obecnych, czy ten wniosek jest prawidłowy w ich rozumieniu - zeznała Hayder.

Rostowski został spytany, czy Nowak decydował w trakcie tych spotkań, które konkluzje zyskują akceptację. Na pewno nie było żadnych takich sytuacji, w których minister Nowak mógł podejmować decyzje, które wiązały kogokolwiek w Ministerstwie Finansów - oświadczył Rostowski.

Dopytywany dlaczego Hayder została powołana na funkcję doradcy społecznego "ustnie", Rostowski odparł, że funkcja ta była "na tyle nieformalna, że nie było takiej potrzeby".

Według byłego szefa MF, system podatkowy przed 2011 roku był "jak najbardziej szczelny". W jego ocenie, świadczył o tym "bardzo duży wzrost dochodów w latach 2009 - 2011".

Wcześniej Rostowski złożył wniosek o umożliwienie mu udzielenia swobodnej wypowiedzi, który został odrzucony przez przewodniczącego Horałę. Miał pan prawo na początku przesłuchania i obiecuje, że na koniec przesłuchania udzielę tego prawa, natomiast jest dużo pytań i przeszlibyśmy do ich zadawani - oświadczył przewodniczący komisji.

"Odwróconego VAT-u nie wprowadza się wyprzedzająco"

W czasie poniedziałkowego przesłuchania Rostowski protestował przeciwko wykresowi wyświetlanemu przez komisję, który ukazywał szacunki dotyczące luki VAT. Mówił, że nie do przyjęcia jest sytuacja, w której odmówiono mu swobodnej wypowiedzi na początku posiedzenia komisji, a jednocześnie pokazywane są dane, z którymi się nie zgadza. Uważam, że to jest po prostu wysoce niestosowane - powiedział świadek.

Horała powiedział, że "taka jest niestety różnica w pozycji pomiędzy komisją a świadkiem". Czyli to znaczy, że komisja jest po prostu instrumentem propagandy Prawa i Sprawiedliwości, dziękuję, że pan się do tego przyznał - odpowiedział Rostowski. Horała poprosił, żeby świadek odpowiadał na pytania, a swoje sądy może wygłaszać na sejmowym korytarzu w rozmowach z mediami.

W dalszej części przesłuchania Horała pytał o sprawę wprowadzenie odwróconego VAT-u na stal, wskazywał, że organizacje branżowe zwracały uwagę na prawdopodobne oszustwa. Pytał Rostowskiego, kiedy zapadła decyzja, żeby jednak wprowadzić odwrócony VAT na stal.

Dochodziły do nas sygnały i z urzędów, i także może z urzędów celnych, na pewno byłyby z UKS-ów, ale także z branży, że to się robi większy problem - odpowiedział Rostowski.

Mówił, że "odwrócony VAT też ma swoje strony ujemne". To nie jest coś, co się wprowadza po prostu, na pewno nie jest coś, co się wprowadza wyprzedzająco, bo wtedy ma się skutki ujemne, a nie wie się, czym jest choroba, którą trzeba leczyć. I tutaj natężały się te sygnały na początku 2013 roku i wtedy podjęliśmy stosowna decyzję - powiedział były minister finansów.

Horała wskazywał, że takie sygnały były już nawet w 2009 roku, bo do Rostowskiego pisała Polska Unia Dystrybutorów Stali. Świadek ripostował, że roztropne działanie polega na tym, że nie reaguje się na każdy sygnał w prasie, tylko musi być więcej sygnałów, by działać. Rostowski zaznaczył, że wprowadzenie odwróconego VAT-u to była jego decyzja.

Przewodniczący komisji pytał też Rostowskiego o zespół, który powołał jako minister finansów ds. zwalczania oszustw podatkowych. Horała chciał wiedzieć, co to był za zespół, kto wchodził w jego skład.

Nie pamiętam tego powołania, przypuszczam, że to była inicjatywa wiceministrów, którzy zajmowali się stroną operacyjną, czyli ministra (Jacka - PAP) Kapicy, ministra (Andrzeja - PAP) Parafianowicza, minister formalnie takie rozporządzenia czy zarządzenia podpisuje - powiedział Rostowski.

Dodał, że nie pamięta, aby zapoznawał się z rekomendacjami tego zespołu. Nie mówię, że wnioski nie trafiały, ale nie byłem świadom, że to były wnioski tego zespołu, bardzo możliwe, że trafiały - zaznaczył Rostowski.

Parafianowicza i Kapicę na stanowiska w MF rekomendował Schetyna

Przewodniczący komisji Marcin Horała (PiS) pytał świadka, w jakich okolicznościach zapadła decyzja, żeby powołać Parafianowicza na stanowisko w MF, czy świadek znał go, czy też ktoś go świadkowi polecił.

Nie, nie znałem. Polecił mi go minister Schetyna, który był wtedy wicepremierem i ministrem spraw wewnętrznych - odpowiedział Rostowski.

Parafianowicz w MF, jako wiceminister finansów nadzorował urzędy skarbowe. Kontrolę urzędów skarbowych nadzorował minister Parafianowicz- mówił Rostowski.

Horała dopytywał świadka, kto polecił mu Kapicę do resortu finansów. Także polecił mi go minister Schetyna - powiedział. Kapica w MF nadzorował służbę celną.

Jak tłumaczył Rostowski, "minister Kapica okazał się bardzo skutecznym uczestnikiem takiej grupy zarządzającej problemami wynikającymi ze strajku celników na początku 2008 roku. I minister Schetyna też uczestniczył w tym i powiedział, że minister Kapica był bardzo sprawny" - mówił Rostowski.

Horała dopytywał, jak wyglądała współpraca ministrów Kapicy i Parafianowicza. Jak mówił przewodniczący komisji, "część doniesień medialnych mówiła, że jest konflikt pomiędzy nimi. Czy świadek zauważył ten konflikt?" - pytał Horała.

Ja tego konfliktu nigdy nie widziałem. Panowie zawsze zachowywali się absolutnie w sposób poprawny. (...) Nigdy nie byłem świadom sytuacji, w której jeden z ministrów utrudniałby pracę drugiemu - powiedział.

Świadek pytany był o powody przeniesienia departamentu administracji podatkowej od wiceministra Parafianowicza do wiceministra Kapicy.

Doszedłem do wniosku, że potrzebne jest nowe spojrzenie na administrację podatkową - powiedział.

"Uważałem, że potrzebne są zmiany organizacyjne"

Rostowski został spytany o to, jak oceniał pracę Parafianowicza w resorcie finansów, jako wiceministra finansów, który nadzorował urzędy skarbowe.

Powiedziałem jasno, że uważałem, że potrzebne było nowe spojrzenie na urzędy skarbowe. Uważałem, że na tym etapie są może potrzebne zmiany organizacyjne, administracyjne w tych urzędach. Pan minister Parafianowicz dużo tych zmian wprowadził wcześniej, ale przychodzi taki moment, kiedy już człowiek nie ma specjalnie dużo więcej pomysłów; szczególnie po bardzo długim urzędowaniu - powiedział Rostowski.

Myślałem, że podobna sytuacja jest z ministrem Parfinowiczem i dlatego chciałem, żeby ktoś nowym okiem spojrzał na tą sprawę. Czasami to jest potrzebne - dodał.

Sprzeczka ze Smolińskim

Kazimierz Smoliński z PiS pytał Rostowskiego, czy wprowadzenie odwrotnego obciążenia na złom było spowodowane nieprawidłowościami, które występowały w handlu złomem. Oczywiście - odpowiedział Rostowski.

Były minister finansów podkreślił, że nie miał sygnałów, aby po wprowadzeniu odwróconego obciążenia doszło do "znacznych" oszust wykorzystujących ten mechanizm.

Ja o takich wyłudzeniach na jakąś znaczącą skalę nie wiem, pan po prostu myśli, że mogły być, ja uważam, że mogły być także w wielu innych dziedzinach (...). To nie jest powszechna wiedza, absolutnie nie jest powszechna wiedza, że w złomie czy prętach po wprowadzeniu odwróconego obciążenia były szerokie wyłudzenia używające właśnie tego mechanizmu (...). Nie było sygnałów, że to jest znaczące - powiedział Rostowski.

Między świadkiem i Smolińskim doszło do spięcia, świadek zarzucał posłowi PiS, że przytacza jego nieprawdziwe wypowiedzi i zadaje pytanie w sposób skandaliczny. Z kolei Smoliński odpowiadał, że tylko zadaje pytania i prosił świadka o odpowiedzi. Do wymiany zdań włączył się pełnomocnik Rostowskiego - Marek Chmaj.

Kolejne przesłuchanie

Po raz pierwszy Rostowski zeznawał przed komisją 10 grudnia. Kwestionował wówczas szacunki dotyczące luki VAT, a także twierdzenie, że wzrosła ona za rządów PO.

Nie zgodził się też wówczas z tezą, że luka VAT to oszustwa, a szczególnie oszustwa zorganizowane oraz że rząd PO kierował, zezwalał lub w jakikolwiek sposób je tolerował. Przekonywał, że niedopuszczalne i nieprawdziwe jest twierdzenie, że "sytuacja VAT" poprawiła się po 2015 roku na skutek działań rządu Prawa i Sprawiedliwości.

Podczas grudniowego posiedzenia komisji poruszony został także wątek doradców, z których korzystało Ministerstwo Finansów, w tym doradcy społecznego Rostowskiego - Renaty Hayder. Były minister powiedział, że Hayder - uchodząca za ikonę doradztwa podatkowego - nie zgodziła się zostać wiceministrem od prawa podatkowego, dlatego zaproponował jej funkcję społecznego doradcy.

Rostowski przyznał, że resort finansów podpisywał umowy z firmami doradczymi z tzw. wielkiej czwórki, ale dotyczyły one raczej kwestii organizacyjnych, a nie ustaw. Zapewnił, że pracownicy firm doradczych nie przedstawiali mu żadnych konkretnych przepisów aktów prawnych.

Komisja ds. VAT została powołana na początku lipca bieżącego roku. Ma zbadać i ocenić prawidłowość działań rządów PO-PSL związanych z zapewnieniem dochodów z VAT i akcyzy oraz ewentualne zaniedbania w tym zakresie.

Opracowanie: