Rosjanie nie zaprzestają prób wykupienia zdemontowanego w Pieniężnie popiersia sowieckiego generała Iwana Czerniachowskiego - kata żołnierzy AK na Wileńszczyźnie. Jeden z rosyjskich biznesmenów zaproponował za popiersie... ciężarówkę pszenicy.

Rosjanie nie zaprzestają prób wykupienia zdemontowanego w Pieniężnie popiersia sowieckiego generała Iwana Czerniachowskiego - kata żołnierzy AK na Wileńszczyźnie. Jeden z rosyjskich biznesmenów zaproponował za popiersie... ciężarówkę pszenicy.
Pomnik generała Armii Czerwonej Iwana Czerniachowskiego w Pieniężnie /Tomasz Waszczuk /PAP

W liście skierowanym do burmistrza Pieniężna biznesmen Aleksiej Garajew najpierw wyraża oburzenie, że zdemontowano radziecki pomnik, a następnie proponuje wykupienie go. Jak informuje moskiewski korespondent RMF FM Przemysław Marzec, prawie cały list Garajewa to wykład rosyjskiej historii o radzieckiej armii, która miała uratować świat przed faszyzmem. Dopiero w ostatnim zdaniu biznesmen proponuje za pomnik ciężarówkę pszenicy zebranej w tym roku. Ta sama ciężarówka miałaby też służyć jako transport dla płaskorzeźby generała.

Gdy władze Pieniężna usunęły popiersie Iwana Czernichowskiego, w Rosji zawrzało. Moskiewski resort obrony nazwał to działanie "barbarzyństwem dla każdego dojrzałego europejskiego społeczeństwa". Politolog Dmitrij Kulikow uważa z kolei, że przez demontaż pomnika relacje polsko-rosyjskie mogą ulec pogorszeniu. Oni to robią, by rosła antyrosyjska histeria. Kolejny krok to zacząć straszyć dzieci Ruskimi. Demontaż pomnika Czerniachowskiego to ten nurt - powiedział.

Dla Rosjan Czerniachowski był jednym z najzdolniejszych dowódców i bohaterem Wojny Ojczyźnianej. Polski MSZ w oświadczeniu w sprawie rosyjskich upamiętnień zaznacza, że nie zapomina o osiągnięciach Czerniachowskiego w walce z III Rzeszą, ale przypomina, że był też odpowiedzialny za zbrodnie przeciwko Armii Krajowej. Generał brał udział m.in. w likwidowaniu struktur okręgu wileńskiego AK. Odpowiadał też za zatrzymanie i rozbrojenie 8 tysięcy żołnierzy AK, z których większość została później zesłana do łagrów lub przymusowo wcielona do Armii Czerwonej.

W Pieniężnie nie słyszeli o pszenicy

Mimo zapewnień Garajewa władze Pieniężna twierdzą, że o propozycji rosyjskiego biznesmena nic nie wiedzą. Zaznaczają także, że nawet gdyby taka oferta do nich trafiła, to do razu zostałaby odrzucona. A to wszystko z prostego powodu - monument nie jest na sprzedaż. Burmistrz miasta wystosował jednak do ambasady rosyjskiej oficjalne pismo z zapytaniem, czy Rosjanie są zainteresowani popiersiem. Odpowiedzi na razie jednak nie otrzymał.

Rozbiórki monumentu generała od wielu lat domagały się polskie środowiska kombatanckie, stowarzyszenia i osoby prywatne. Polscy historycy twierdzą, że sowiecki dowódca jest symbolem "narzucenia Polsce systemu komunistycznego, wbrew woli społeczeństwa i z pogwałceniem prawa". 

Pomnik generała Armii Czerwonej w Pieniężnie został usunięty 17 września. Władze miasta wybrały taki termin, by w symboliczny sposób uczcić ofiary 76. rocznicy sowieckiej napaści na Polskę. 

(az)