Alkoholowe toasty wśród kolorowych grobów tonących w świeżych i sztucznych kwiatach - tak dzień Wszystkich Świętych obchodzą Romowie. Z romskich nagrobków słynie cmentarz w Pabianicach koło Łodzi, gdzie zaciekawieni mieszkańcy przychodzą podziwiać strojne pomniki.

Girlandy z kolorowych, jasnych kwiatów oplatają kolumny nagrobków. Kwiaty kaskadami zwisają z dachów wielkich, wystawnych grobowców. Pomniki zwykle wykonane są z czarnego kamienia, szlifowanego na wysoki połysk. Te groby widać z daleka i nie da się ich pomylić z innymi. Pabianiczanie zawsze z ciekawością spoglądają na nagrobki Romów. Każdy kładzie normalnie kwiaty, a oni całe bukiety, wielkie znicze i tak się wyróżniają - zauważa młoda dziewczyna. Mnie się wydaje, że to jest cześć dla tych zmarłych - dodaje jej matka. Oni po prostu inaczej, symbolicznie, wyrażają swój szacunek dla bliskich. Dekoracją pokazują, że cały czas są z nimi i nie zapominają o tych, którzy odeszli.

Przed jednym z olbrzymich romskich grobów zatrzymuje się para ludzi. Mężczyzna zapala wielkie znicze. Kobieta wyjmuje z torby alkohol i nalewa do szklaneczki, stojącej na nagrobku. Już sobie wypiliśmy po jednym z wujkiem, razem z tatą, bo tam mój tata leży, tutaj dziadek i kuzyn - mówi Romka. Przesiadujemy tutaj dłużej, do czasu, do kiedy jest otwarta brama, czy do trzeciej w nocy, czy drugiej, do pierwszej. Spotykamy się całymi rodzinami, rozmawiamy i pijemy odrobinę alkoholu za zdrowie zmarłych, za ich lepsze życie na tamtym świecie i za spokój ich duszy. Wbrew obiegowej opinii Romowie nie ucztują przy grobach. Na posiłki idą do domów i znów wracają na cmentarz. Zostawiamy na grobie poczęstunek każdemu, mały kieliszeczek i troszeczkę wódeczki i kto przyjdzie, to sobie kieliszeczek za niego wypije, z rodziny oczywiście - opowiada.