Nie będzie osobnych dystrybutorów z paliwem rolniczym – dowiedziało się nieoficjalnie RMF. Zamiast tego ministerstwo finansów planuje zwracać rolnikom pieniądze za paliwo, wykorzystane do uprawy pól.

Wstępny projekt przewiduje, że rolnicy będą kupować paliwo jak wszyscy – na stacjach benzynowych. Rząd natomiast będzie im potem zwracał podatek akcyzowy w zależności od wielkości posiadanego majątku. Nie będzie istotne, czy rolnik ma jakikolwiek pojazd.

Zdaniem ekspertów, projekt wprowadza realne zagrożenie powstania szarej strefy. - Taka sytuacja była z paliwami okrętowymi, z olejem opałowym. Według mnie, nie należy stosować takich rozwiązań, bo będzie to tworzyło układ patologiczny na rynku paliw - mówi Grzegorz Ślak, który kierował Rafinerią Trzebinia w Małopolsce. Nie można więc wykluczyć, że nieuczciwi wciąż będą korzystać z lewego paliwa, a do tego bezpodstawnie pobierać pieniądze za zwroty.