Rekompensat za straty spowodowane przez dziki albo pomocy w pozyskaniu kredytów - tego oczekują podlascy rolnicy, którzy okupują Urząd Wojewódzki w Białymstoku.

Kilkudziesięciu rolników przed południem weszło do Urzędu Wojewódzkiego w Białymstoku. Chcemy zapewnień o pomocy finansowej albo pomocy w pozyskaniu niskooprocentowanych kredytów - powiedział naszemu reporterowi Paweł Rogucki, rolnik z gminy Juchnowiec. 

Do piątku Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji rolnictwa przyjmuje wnioski o wypłatę pomocy de minimis. Według rolników obiecana kwota 850 złotych za hektar jest zdecydowanie za niska. Nie zwróci nam się nawet zakup ziarna, rekompensaty powinny sięgać pięciu tysięcy za hektar - mówi Rogucki. Rolnicy zapowiadają, że będą okupowali urząd do skutku.

Wojewoda podlaski tłumaczy, że od początku wspiera rolników, zabiega o odstrzał dzików, zmianę prawa łowieckiego i wsparcie finansowe, ale decyzje muszą zapaść na szczeblu rządowym, nie wojewódzkim. 

W całym regionie od początku roku odstrzelono blisko 5300 sztuk dzików, a ma być odstrzelonych docelowo 14 tysięcy. Straty spowodowane przez te zwierzęta sięgają obecnie siedmiu milionów złotych. Po pomoc de minimis zgłosiło się do tej pory 107 rolników. Wnioski do powiatowych oddziałów ARiMR można zgłaszać do piątku.