Dzieci, które po raz pierwszy poszły do szkoły w ubiegłym roku, komunię świętą przyjmą dopiero w trzeciej klasie, czyli w 2015 roku. Tak więc w przyszłym roku nie wszędzie odbędzie się ta uroczystość - napisała "Rzeczpospolita".

Taka sytuacja będzie m.in. w diecezji warszawsko-praskiej. Podobnie w Kielcach czy Płocku. Wszystkiemu winna jest reforma edukacji. Poprzednia szefowa MEN Katarzyna Hall zakładała, że we wrześniu 2012 r. do pierwszej klasy podstawówki pójdą obowiązkowo dzieci sześcioletnie. To oznaczałoby, że rok później, w drugiej klasie, mając tylko siedem lat, dzieci te poszłyby do komunii.

Episkopat uznał, że to za wcześnie i przyjął nowy program przygotowania do komunii. Zakłada on przesunięcie przyjęcia sakramentu do trzeciej klasy. W międzyczasie resort edukacji zdecydował jednak o opóźnieniu wprowadzenia w życie reformy, a kościół już nie zmienił zasad, a więc część dzieci przyjmie komunię świętą dopiero w trzeciej klasie.

Zrobił się bałagan. W wielu szkołach mamy teraz klasy złożone z sześcio- i siedmiolatków - mówi "Rz" ks. dr Marek Przybylski, dyrektor Wydziału Duszpasterstwa Dzieci i Młodzieży w warszawskiej kurii. Tam podjęto decyzję, by dzieci sześcioletnie przygotowywać do komunii według nowego, trzyletniego programu nauczania. Z kolei dzieci siedmioletnie idą według starego, dwuletniego programu - wyjaśnia.

Rok bez komunii to spore straty dla biznesu związanego z tym ważnym wydarzeniem. Rynek ten - stroje, prezenty, przyjęcia rodzinne - jest szacowany nawet na 3 mld zł rocznie.