Rok 2004 będzie rokiem amerykańskiej tarczy antyrakietowej. Jak pisze dziś "The Washington Times" prezydent George W. Bush zdecydował, że właśnie wtedy zacznie funkcjonować nowy system obronny. O szczegółach amerykański prezydent oficjalnie ma poinformować jeszcze dziś.

Waszyngton zwracał się już w sprawie budowy tarczy antyrakietowej do Danii i Wielkiej Brytanii. Od tej pierwszej oczekuje unowocześnienia bazy radarowej na Grenlandii. Wszystko wskazuje na to, że Kopenhaga pozytywnie odpowie na amerykańską prośbę - premier Danii Anders Fogh Rasmusen mówi bowiem o projekcie parasola ochronnego jako o "projekcie pokoju".

Od Brytyjczyków Amerykanie chcieliby usprawnienia systemu wczesnego ostrzegania rozlokowanego w północnej Anglii. Londyn przyznał, że otrzymał taką prośbę ze strony USA, podkreślił jednak, że na razie nie ma na nią gotowej odpowiedzi.

W czerwcu ubiegłego roku Stany Zjednoczone jednostronnie wycofały się z podpisanego w 1972 roku traktatu o ograniczeniu systemów obrony przeciwrakietowej właśnie po to, by móc rozpocząć prace nad nową tarczą, poszechnie określaną mianem "Syna Gwiezdnych Wojen". Jej głównym zadaniem ma być przechwytywanie i niszczenie w locie rakiet długiego i średniego zasięgu.

15:45