Rodzina zastępcza z Pucka, w której zmarło dwoje dzieci była źle wyszkolona, a przy jej wyborze złamano przepisy. To wyniki kontroli zleconej przez pomorskiego wojewodę w Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie w Pucku.

Okazuje się, że trzydniowy kurs, które przeszli rodzice z Pucka w ogóle nie był szkoleniem dla kandydatów na zawodowe rodziny zastępcze niespokrewnione z dzieckiem. Wybrano więc rodzinę bez kwalifikacji. W PCPR brakuje też dokumentów dotyczących przebiegu 10-godzinnych praktyk, jakie powinni przejść kandydaci na rodziców zastępczych. Wywiad środowiskowy prowadzony przez pracowników Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie, odbywał się pod nieobecność jednego z rodziców zastępczych. Do tego dom był w trakcie remontu i nie spełniał warunków do przyjęcia 5 dzieci.

Niepokojące sygnały pojawiły się już w maju

Zdaniem kontrolerów, koordynator pieczy zastępczej miał już w maju tego roku sygnały o niewłaściwym stosunku państwa C. do dzieci, ale nie wywołały one właściwej reakcji. Kolejne podobne sygnały miały pojawić się pod koniec lipca, gdy trwało już dochodzenie w sprawie śmierci pierwszego dziecka. Także one nie spowodowały działań innych niż rozmowa koordynatora z rodzicami zastępczym na temat okoliczność stosowania kar cielesnych wobec dzieci.

Kontrola wykazała, że koordynator nie podjął odpowiednich działań po tym, jak w drugiej połowie lipca dowiedział się, że matka zastępcza w przeszłości leczyła się psychiatrycznie.

Wiadomo już, że za nieprawidłowości zostaną wyciągnięte konsekwencje kadrowe - nie wiadomo jeszcze dokładnie jakie. Zdecydować ma o nich starosta pucki. Wyniki kontroli zostaną przekazane organom ścigania.

Zobacz pokontrolny komunikat

Nie żyje dwójka dzieci

3 lipca w mieszkającej w Pucku w rodzinie zastępczej, która opiekowała się piątką powierzonych i dwójką własnych dzieci, doszło do śmierci 3-letniego chłopca. 12 września w tej samej rodzinie zmarła jego 5-letnia siostra. Rodzice zastępczy: 32-letnia Anna C. i 39-letni Wiesław C. utrzymywali, że były to wypadki. Prokuratura ustaliła jednak, że dzieci zmarły wskutek przemocy. Opiekunowie usłyszeli zarzuty, przyznali się do winy i zostali aresztowani.

Rodzina znajdowała się pod opieką Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Pucku.