55 rocznica pogromu Żydów w Kielcach minęła wczoraj. Zginęły wtedy 42 osoby. Instytut Pamięci Narodowej przedłużył śledztwo w tej sprawie, bo wciąż nie wiadomo czy zbrodni dopuścili się sami Polacy, czy też zostali do tego sprowokowani.

W kieleckiej masakrze spowodowanej plotką o uwięzieniu przez Żydów chrześcijańskiego chłopca i dokonaniu na nim rytualnego mordu uczestniczył wzburzony tłum. O zbrodnię oskarżono 12, w większości przypadkowych, osób, m.in. gospodynię domową, gońca, fryzjera, szewca, woźnego i psychicznie chorego chłopaka. Spośród nich w pospiesznym, pokazowym procesie na śmierć skazano 9 osób. Wyroki zostały wykonane. Agresji tłumu biernie przyglądali się milicjanci i żołnierze. Komunistyczne władze podczas pogromu nie reagowały. Do Kielc przylecieli specjalnym samolotem przedstawiciele Komitetu Centralnego PPR, którzy jedynie obserwowali wydarzenia. W 1992 roku Główna Komisja Badania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu rozpoczęła postępowanie mające wyjaśnić okoliczności pogromu. Prowadząca czynności w tej sprawie prokuratura kielecka przed trzema laty zwróciła Głównej Komisji akta do uzupełnienia. Prokurator kieleckiej delegatury pionu śledczego Instytutu Pamięci Narodowej w Krakowie - Okręgowej Komisji Ścigania zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu zdecydował 3 lipca tego roku o kontynuowaniu śledztwa w sprawie pogromu kieleckiego w 1946 roku - podał IPN. Nasz reporter, Paweł Świąder sprawdzał co o tamtych, bolesnych wydarzeniach mówią mieszkańcy Kielc:

W śledztwie, które toczyło się w okresie zawieszenia działalności Głównej Komisji, zgromadzono nieznane wcześniej dowody, m.in. przesłuchano świadka - byłego kierowcę Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Kielcach. Z relacji tego świadka wynika, według IPN, że "zdarzenia w budynku przy ul. Planty 7 miały zostać zaplanowane i wywołane przez funkcjonariuszy UB w Kielcach, a następnie wymknęły się spod ich kontroli". Instytut Pamięci Narodowej zapowiada przesłuchanie jako świadków w pierwszej kolejności ówczesnych pracowników huty "Ludwików", którzy byli w pobliżu zajść; trwa ustalanie personaliów tych świadków. Będą także poszukiwane dokumenty dotyczące oficera Wojska Polskiego, który, według świadków, zginął w czasie zajść w budynku na Plantach. W Centralnym Archiwum Wojskowym IPN będzie szukać dokumentów dotyczących żołnierzy Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, którzy uczestniczyli w tłumieniu zamieszek. Ponowne badania zostaną podjęte w archiwach milicji i UB.

00:45