Ministerstwo Zdrowia rozważa wystąpienie przeciwko Naczelnej Radzie lekarskiej do sądu. Resort chce, by sąd zakazał jej organizowania strajków. Jak dowiedziało się RMF, gromadzone są już potrzebne w tej sprawie ekspertyzy prawne.

Jeśli protestujący lekarze dalej będą upierać się przy żądaniach większych podwyżek, to zmuszą mnie do działań, których chciałbym uniknąć - zapowiedział minister zdrowia Zbigniew Religa.

Jak się dowiedzieliśmy, ministerstwo gromadzi właśnie potrzebne w tej sprawie ekspertyzy prawne. Zbigniewa Religę zdenerwowała zapowiedź eskalacji protestu przez niektórych lekarzy. Posłuchaj relacji Agnieszki Burzyńskiej:

W czwartek minister poinformował, że od 1 października lekarze i pielęgniarki otrzymają 30-procentowe podwyżki płac. Jednak część z nich uznała, że propozycja nie jest satysfakcjonująca.

Dlatego zamierzają nie tylko protestować dalej, ale nawet zaostrzyć formę protestu. W piątek strajki nadal trwały w 7 szpitalach województwa podkarpackiego. Nie pracowało m.in. 16 specjalistycznych poradni dla dzieci w rzeszowskim szpitalu nr 2. Bez opieki zostało ponad 20 tys. małych pacjentów. W najgorszej sytuacji były rodziny z przewlekle chorymi dziećmi, np. na astmę lub cukrzycę. Posłuchaj relacji Witolda Odrobiny:

NFZ zamierza przeznaczyć na podwyżki 800 mln zł, w tym 500 mln zł z rezerwy na leczenie Polaków za granicą. Jak się okazuje, wcale te pieniądze nie są pewne. By z nich skorzystać, musiałoby zajść dużo okoliczności sprzyjających, m.in. Niemcy, które do tej pory miały kłopot z systemem odpowiedzialnym za wystawianie faktur, nie mogłyby zażądać od NFZ zbyt wielu pieniędzy za leczenie Polaków w ich kraju. Czy tego nie zrobią? Niewiadomo, ponieważ faktury dopiero zaczynają spływać do Funduszu.

Podobna zasada dotyczy tzw. rezerwy na „czarną godzinę”. Jeżeli szpitale nie będą pozywać NFZ z tytułu odszkodowań za wypłacone pielęgniarkom podwyżki, zapasy te będzie można zlikwidować. Niestety prawdopodobieństwo, że tak będzie, jest nikłe. Sąd Najwyższy uznał bowiem niedawno, że szpitale mają prawo żądać od NFZ odszkodowań i z całą pewnością z tego nie zrezygnują.