Nie ma w Polsce województwa, w którym pacjenci nie musieliby ustawiać się w kolejkach do lekarza specjalisty. Reporter RMF FM Maciej Pałahicki sprawdził czas oczekiwania na wizytę u specjalisty po tym, jak minister zdrowia Bartosz Arłukowicz przedstawił tzw. pakiet kolejkowy. W jego ramach zaproponował m.in. zniesienie limitów dla chorych na raka, szybką terapię onkologiczną, rozszerzenie możliwości diagnostycznych dla lekarzy POZ i motywowanie specjalistów do przyjmowania nowych pacjentów.

Jak donosi nasz reporter, w Śląskim Szpitalu Reumatologiczno-Rehabilitacyjnym na rehabilitację czeka w kolejce ponad 3 i pół tysiąca pacjentów. Zostaną przyjęci za... 9 i pół roku. W Świeradowie-Zdroju oczekiwanie na rehabilitację przekracza 7 lat.

W Bydgoszczy na przyjęcie na neurochirurgię czeka ponad 5 i pół tysiąca pacjentów - zostaną przyjęci najwcześniej za półtora roku.

Nie lepiej jest w poradniach. We Wrocławiu do endokrynologa można zapisać się na koniec... 2017 roku - i to tylko dlatego, że rejestracji na późniejsze terminy już nie ma.

Na operację zaćmy w Polanicy czeka się ponad 4 lata, na endoprotezę biodra we Wrocławiu - ponad siedem.

Co proponuje Arłukowicz

Lekarstwem na kolejki ma być specjalny pakiet, przedstawiony wczoraj przez Bartosza Arłukowicza. W kwestii dostępu do leczenia dla pacjentów onkologicznych minister zapowiedział, że dla pacjentów z podejrzeniem nowotworu wprowadzona zostanie szybka diagnostyka i terapia. Karta pacjenta onkologicznego, którą założy lekarz rodzinny, będzie - jak tłumaczył Arłukowicz - "przepustką i skierowaniem do wszystkich specjalistów i diagnostyki" i będzie uprawniać do leczenia bez limitów w określonych krótkich terminach. Każdy pacjent walczący z nowotworem ma mieć indywidualną ścieżkę leczenia, a także swojego koordynatora leczenia.

Według zapowiedzi, jeżeli lekarz rodzinny skieruje pacjenta z podejrzeniem nowotworu do specjalisty, to czas oczekiwania na tę wizytę wyniesie maksymalnie dwa tygodnie. U lekarza specjalisty diagnostyka w celu potwierdzenia lub wykluczenia nowotworu potrwa również do dwóch tygodni. Tyle samo czasu specjalista będzie miał na pogłębioną diagnostykę, aby określić rodzaj wykrytego nowotworu i stopień zaawansowania. Pacjent ze zdiagnozowanym nowotworem trafi do tzw. konsylium, w którego składzie będą m.in. onkolog kliniczny, radioterapeuta, chirurg, radiolog, psycholog. Konsylium zdecyduje o sposobie i harmonogramie leczenia i wyznaczy dla danego pacjenta koordynatora leczenia.

W sumie od podejrzenia choroby do zaplanowania leczenia ma nie minąć więcej niż 9 tygodni. Po zakończeniu leczenia pacjent pod nadzorem koordynatora trafi zaś do lekarza rodzinnego z planem opieki długoterminowej.

Lekarz rodzinny i specjalista otrzymają dodatkowe finansowanie za pacjentów przyjętych w ramach szybkiej terapii onkologicznej bez limitów - zapowiedział minister zdrowia.

Przedstawił też propozycje, które mają poprawić dostęp pacjentów do specjalistów i zabiegów, do których obecnie trzeba czekać w kolejkach. Zapowiedział, że lekarze specjaliści zostaną finansowo zmotywowani do szybkiego diagnozowania i leczenia nowych pacjentów, a nie tylko kontynuowania terapii dotychczasowych. Zapłacimy takiemu specjaliście większą stawkę za pierwszą wizytę pod warunkiem, że w ciągu sześciu tygodni zdiagnozuje pacjenta, stworzy mu plan leczenia i odda go pod opiekę lekarza rodzinnego - mówił minister. Dodał, że w kontraktach dla lekarzy specjalistów wydzielona zostanie specjalna pula dla "pacjentów pierwszorazowych" - "po to, by ci pacjenci, którzy potrzebują szybkiej pomocy specjalisty, krótkiej diagnozy i wskazówki dla lekarza rodzinnego, byli w oddzielnej puli finansowej".

Zmniejszyć kolejki do specjalistów ma też zniesienie obowiązku konsultacji specjalistycznej raz na 12 miesięcy w celu otrzymania zaświadczenia o chorobie przewlekłej.

Ponadto lekarze rodzinni otrzymają możliwość szerszej diagnostyki. Resort Arłukowicza proponuje, aby mogli kierować pacjentów m.in. na badanie EKG, kolonoskopię, Holtera ciśnieniowego czy gastroskopię.

Minister zapowiedział, że powstanie fundusz badań kosztochłonnych, z którego będą finansowane te dodatkowe badania.

Wprowadzamy także poradę receptową, by pacjenci, którzy będą potrzebować tylko przedłużenia recepty, nie musieli stać w kolejce do lekarza, żeby odbyć wizytę. Lekarze znają pacjentów i wiedzą, komu mogą wypisać receptę, a kto musi być jeszcze diagnozowany - mówił Arłukowicz. Co więcej, receptę będzie mogła odebrać osoba upoważniona przez pacjenta.

Ułatwić dostęp do lekarzy mają też obowiązkowe poradnie przyszpitalne, by "pacjenci po pobycie w szpitalu nie musieli stać w kolejkach do specjalistów na kontrolę lub zdjęcie szwów". Minister mówił także o premiowaniu jednodniowej hospitalizacji i zniesieniu zapisów, w których NFZ uzależniał swoje finansowanie od czasu hospitalizacji pacjenta.

Wśród zmian, które mają skrócić kolejki do lekarzy, Arłukowicz wymienił również większe kompetencje dla pielęgniarek. Jak wyjaśnił, od 2016 roku pielęgniarki otrzymają możliwość zlecania niektórych badań oraz wypisania recept na wybrane leki, a także ordynowania wyrobów medycznych. Będą też mogły wystawiać recepty w ramach kontynuacji ordynacji lekarskiej.

Szef resortu zdrowia zapowiedział też budowę centralnych kolejek, by pomóc pacjentowi znaleźć miejsce, gdzie dane świadczenie otrzyma najszybciej, ale także, aby pacjenci nie zapisywali się do kilku kolejek jednocześnie. Ma to dotyczyć na początek "10 dziedzin medycyny, do których obecnie są największe kolejki", a potem stopniowo ma być rozbudowane na inne dziedziny. Pacjenci, zapisując się do specjalisty, będą zobowiązani do tego, aby dostarczyć oryginał skierowania.

Ma powstać także inny system raportowania o kolejkach do Narodowego Funduszu Zdrowia, tak aby świadczeniodawcy co tydzień podawali pierwszy wolny termin i liczbę osób oczekujących. Ponadto w każdym oddziale NFZ ma funkcjonować infolinia dla pacjentów z informacją, w której poradni ile dni oczekuje się na świadczenie.

Arłukowicz podkreślił, że wprowadzony zostanie także obowiązek tworzenia map zapotrzebowania zdrowotnego, aby lepiej dopasować wydatkowanie publicznych środków do rzeczywistych potrzeb zdrowotnych obywateli. Wśród projektowanych zmian jest także wyprowadzenie wyceny procedur medycznych z NFZ-etu do Agencji Oceny Technologii Medycznych, a także zawieranie przez NFZ bezterminowych umów z lekarzami rodzinnymi i wydłużenie umów ze specjalistami do pięciu lat, a ze szpitalami do 10 lat.

Arłukowicz zapewnił, że proponowane zmiany są już opisane legislacyjnie. Dodał, że w sprawie tych zmian spotkał się już z lekarzami onkologami i przedstawicielami pacjentów, ale formalne konsultacje rozpoczną się w ciągu kilkunastu dni.