Teoretycznie od nowego roku mogą wypisywać recepty na niektóre leki. Teoretycznie tak, ale w praktyce pielęgniarek, które mają takie uprawnienia, jest jak na lekarstwo. Co więcej, nie wiadomo, kiedy ruszą bezpłatne szkolenia. Powód? Ministerstwo Zdrowia od miesiąca nie rozstrzygnęło jeszcze przetargu dla firm szkoleniowych, mimo że ma na to środki.

Teoretycznie od nowego roku mogą wypisywać recepty na niektóre leki. Teoretycznie tak, ale w praktyce pielęgniarek, które mają takie uprawnienia, jest jak na lekarstwo. Co więcej, nie wiadomo, kiedy ruszą bezpłatne szkolenia. Powód? Ministerstwo Zdrowia od miesiąca nie rozstrzygnęło jeszcze przetargu dla firm szkoleniowych, mimo że ma na to środki.
Wciąż nie rozstrzygnięto przetargów na szkolenia na pielęgniarek (zdj. ilustracyjne) /Tomasz Gzell /PAP

Szkolenia komercyjne nie mają racji bytu, bo wiadomo, że mają być bezpłatne, tylko kiedy - pyta Joanna Kulińska, odpowiedzialna za szkolenia w Lubelskiej Okręgowej Izbie Pielęgniarek i Położnych. Jesteśmy przygotowani do uruchomienia, ale wciąż nie wiadomo, kiedy Ministerstwo Zdrowia przyzna środki i czy przyzna akurat na przykład nam. Na razie na Lubelszczyźnie nie słyszałam, żeby ktokolwiek ruszył nawet z komercyjnymi szkoleniami - dodaje w rozmowie z reporterem RMF FM.

Chętne na szkolenia są chociażby pielęgniarki zajmujące się pacjentami z przewlekłymi chorobami czy hospicyjne, pracujące w terenie. Oprócz przepisywania recept na niektóre leki mają mieć także możliwość wypisywania środków zaopatrzenia medycznego. Teraz za każdym razem musi to robić lekarz - mówi Kulińska.

Kurs dla pielęgniarek z tytułem magistra ma trwać 45, a licencjatem - 65 godzin. Składają się na niego część teoretyczna i praktyczna. Czas trwania takiego kursu to około 2 miesięcy. Jesteśmy w stanie zacząć praktycznie od ręki, ale wciąż stoimy w miejscu, bo nie wiemy, komu Ministerstwo Zdrowia przyzna środki. Na razie więc trudno określić, kiedy pierwsze przeszkolone pielęgniarki będą mogły wypisywać recepty - mówi Joanna Kulińska.

(bs)