Goprowcy dotarli w poniedziałek wieczorem do turystów, którzy zgubili się w szczytowych partiach Babiej Góry. Zostali oni sprowadzani do Zawoi Markowej. Byli poważnie wyziębieni. Dwoje turystów z Katowic było poszukiwanych przez kilkunastu ratowników w skrajnie trudnych warunkach turystycznych.

Dyżurny ratownik GOPR powiedział nam, że turyści byli wychłodzeni, bo w górach panowały ekstremalne warunki pogodowe. W poniedziałek padał śnieg, wiał silny wiatr i była słaba widoczność.

25-letnia kobieta i 40-letni mężczyzna z Katowic zgubili szlak po południu. Przed godziną 18.00 przez telefon komórkowy wezwali na pomoc goprowców.

Pomoc wezwali przez telefon komórkowy, ale potem straciliśmy z nimi kontakt. Ratownicy wyruszyli na pomoc - mówił rzecznik grupy beskidzkiej GOPR Patryk Pudełko - Turystów odnaleźliśmy w rejonie szczytu góry. 25-letnia kobieta i 40-letni mężczyzna z Katowic schodzą o własnych siłach, ale są poważnie wyziębieni.

Ratownicy GOPR tej zimy już kilkunastokrotnie poszukiwali turystów w rejonie Babiej Góry. Najpoważniejszą akcję przeprowadzili w nocy z 29 na 30 grudnia minionego roku. Zaginęło wówczas trzech mężczyzn ze Śląska. Ich wyprawa omal nie skończyła się tragicznie. Nieprzytomny 28-latek trafił do krakowskiego Centrum Leczenia Hipotermii Głębokiej. Jego dwaj kompani zostali przewiezieni do szpitala w Suchej Beskidzkiej.

Na północnych stokach Babiej Góry obowiązuje trzeci w pięciostopniowej skali stopień zagrożenia lawinowego. Wędrowanie wymaga dużego doświadczenia. Należy omijać przede wszystkim strome stoki zawietrzne. Lawinę może wywołać przechodzący turysta.

(j.)