Ratownicy są już w kontakcie z sześcioma górnikami, uwięzionymi w podziemnym chodniku po zawale w kopalni Siltech. Nie wiadomo, w jakim górnicy są stanie oraz ile czasu zajmie ratownikom do poszkodowanych osób.

W trakcie akcji ratowniczej okazało się, że w szacowanej na ok. 30 metrów strefie zawału realne zawalisko to ok. 10 metrów. Daje to nadzieję, że w miarę szybko uda się dotrzeć do górników i wydostać ich na powierzchnię. Na miejscu blisko 250 m pod ziemią pracują m.in. specjalistyczne zastępy ze stacji ratownictwa górniczego: okręgowej w Zabrzu i centralnej w Bytomiu.

W czasie trwania akcji ratowniczej na powierzchni kopalni zmarł przedstawiciel jej dozoru - nadsztygar, który doznał zawału serca. Prawdopodobnie stało się tak na skutek emocji i napięcia, związanego z wypadkiem.

Akcja ratownicza może potrwać jeszcze wiele godzin. Chodnik jest niemal doszczętnie zasypany, ratownicy muszą przedostać się przez strefę zawału, aby dojść do poszkodowanych.