W poniedziałek rozpocznie się protest ratowników medycznych. Taką decyzję podjął jednomyślnie Zarząd Krajowego Związku Zawodowego Pracowników Ratownictwa Medycznego. Ratownicy chcą podwyżek, domagać się też będą odwołania minister zdrowia Ewy Kopacz.

Protest został podzielony na etapy. Na początku związkowcy oflagują placówki i będą wręczać ulotki informacyjne. Jeżeli nie dojdzie do rozmów z przedstawicielami rządu, ZZPRM zapowiada zaostrzenie protestu. Jednym z pomysłów jest tzw. strajk włoski kierowców karetek - wyjaśnia przewodniczący Związku Zawodowego Ratowników Medycznych - Robert Szulc.

Związkowcy chcą m.in., by w ustawie o ratownictwie medycznym zagwarantowany został wzrost płac. Chcą też takich zmian w systemie emerytalnym, aby ratownicy - podobnie jak policjanci i strażacy - mieli prawo do wcześniejszych emerytur.

ZZPRM zrzesza około czterech tysięcy członków na terenie całego kraju. Oprócz ratowników medycznych do związku należą także m.in. pielęgniarki, sanitariusze, kierowcy karetek i dyspozytorzy medyczni.