Na jednym z białostockich osiedli wybuchł pożar. Ogień odciął 36-letniej kobiecie i jej 11-letniemu synowi drogę ucieczki. Matka zdecydowała się więc... wyskoczyć z okna mieszkania, znajdującego się na drugim piętrze.

Pożar wybuchł w bloku socjalnym przy ul. Dojnowskiej. Ogień pojawił się w tak niefortunnym miejscu, że odciął 36-latce i jej 11-letniemu synowi drogę ucieczki. Kobieta postanowiła więc - razem z dzieckiem - wyskoczyć przez okno.

Obydwoje mieli sporo szczęścia, ponieważ wylądowali na znajdującej się pod oknem hałdzie śniegu. Zostali odwiezieni do szpitala karetką. Żadne z nich nie odniosło poważnych obrażeń.

Straty po pożarze oszacowano na 300 tys. złotych. Przyczyną wybuchu była najprawdopodobniej nieszczelna instalacja gazowa.