"Nie drżę, kiedy Eugeniusz Kłopotek mówi, że PSL ma już dość. Taka jest jego uroda, musimy z tym żyć" - mówi Konradowi Piaseckiemu poseł PO Ireneusz Raś. Pytany o kłopoty swojej partii w Warszawie czy Elblągu, odpowiada: "To jest jak w peletonie: wszyscy chcą gonić lidera. Powstaje tylko pytanie: w jakim stylu? Styl warszawski jest stylem niedobrym".

Zobacz również:

  • "Ujawnione przez media wydatki naszego koalicjanta i innych to wtopa. Oni są tak chciwi, że nawet cygar za własne pieniądze nie są w stanie kupić! To strasznie bije w całą klasę polityczną. A teraz za to, co on i jego chłopcy narozrabiali, Tusk chce ukarać nas wszystkich" - mówi o zapowiadanym przez premiera projekcie likwidacji finansowania partii z budżetu Eugeniusz Kłopotek w Kontrwywiadzie RMF FM. "Zakaz finansowania partii, to oznacza wojnę! To oznacza czas pożegnania. Jeśli mamy tak dalej funkcjonować, to po cholerę się męczyć. To zdanie większości PSL" - dodaje. więcej

Konrad Piasecki: Gdy Eugeniusz Kłopotek mówi: PSL ma już dość, to Pan drży ?

Ireneusz Raś: Nie drżę. Znam Eugeniusza Kłopotka, taka jest jego uroda, tak się wypowiada od lat.

Ale może mówi prawdziwie, może mówi to, co ludowcom tak naprawdę leży na sercu.

Nie sądzę, bo przecież nikt w klubie oficjalnie nie wypowiada się w tym tonie.

Wie pan, że oficjalnie wielu rzeczy się nie mówi, a w sercu się je ma.

Ale znam też prywatne poglądy kolegów z PSL-u na temat Eugeniusza Kłopotka. Po prostu musimy - i w koalicji, i pewnie koledzy w PSL-u - z tym żyć.

Ale wie pan, że zakazu finansowania partii z budżetu PSL nie przełknie łatwo, jeśli uda wam się to przeprowadzić.

Myślę , że nie. PSL ma swoje problemy, wiemy o tym. To są ich historyczne zobowiązania, problemy, które się tutaj spotykają w tej debacie.

To może w trosce o koalicyjną miłość odpuśćcie sobie ten zakaz.

Nie. My chcemy sprawdzić: jeśli wszyscy chcą krytykować ten model finansowania partii politycznych jednego dnia, to drugiego muszą powiedzieć B...

Nie, oni nie chcą krytykować modelu. Oni chcą krytykować i krytykują - i słusznie - wasz sposób wydawania pieniędzy: wino, kluby nocne, obiadki.

To jest kolorystyka, którą jeden z redaktorów rzeczywiście ujął pewne wydatki Platformy Obywatelskiej, ale na samym początku - żeby wszyscy pamiętali też ten zwrot - stwierdził w tym artykule, iż wszystkie wydatki były zgodne z prawem.

Zobacz również:

Może kolorystyka, ale kolorystyka wstydliwa.

Nikt nie potwierdził cygar, nikt nie potwierdził wydatków, które mogą bulwersować opinię publiczną.

Garnitury nie bulwersują?

To musimy sprawdzić w swoim gronie, bo według mnie nasza świadomość była taka, że z tego funduszu reprezentacyjnego korzysta premier, bo premier nie ma funduszu w państwie.

Rozumiem, że jeśli się okaże, że ktoś inny korzystał z tego funduszu, pan uzna to za żenującą wpadkę?

Chciałbym dowiedzieć się, kto korzystał, bo 99,9 procent Platformy Obywatelskiej z tego nie korzystało.

Słaby to czas dla Platformy. A jeszcze jak przegracie Elbląg i Warszawę, to będzie katastrofa.

Nie, panie redaktorze, mój uśmiech pokazuje, że tak do tego nie podchodzimy. Oczywiście, że próbują. To jest jak w peletonie, który jedzie, goni się lidera i wszyscy chcą gonić lidera. Powstaje tylko pytanie: w jakim stylu? Styl warszawski jest stylem niedobrym...

Czy mówimy o stylu Hanny Gronkiewicz-Waltz?

Nie, nie. Tych wszystkich sił, które nie mają żadnego alternatywnego programu dla Warszawy, które krytykują prezydent Warszawy, która ściągnęła dla tego miasta wielkie inwestycje, która oczywiście nie jest pewnie wolna od wad i też popełniła kilka błędów, za które przeprasza.

Rozumiem, że pan będzie przekonywał, że otrząśniecie się z problemów i ruszycie do przodu z pełnym impetem po wakacjach.

Już ruszymy do przodu. Jest nadzwyczajny zjazd Platformy w Chorzowie i tam będziemy na pewno przekazywać wiele ważnych informacji dla naszych wyborców.