Były minister obrony, Radosław Sikorski będzie kandydował w październikowych wyborach parlamentarnych z listy PO do Sejmu. Sikorski w mijającej kadencji jest senatorem bezpartyjnym, ale należącym do klubu PiS.

Jak powiedział podczas konferencji prasowej: Przyszedł czas na męską decyzję. Dodał, że z ciężkim sercem musi powiedzieć, że zawiódł się na Jarosławie Kaczyńskim. Nadal chcę Polski silnej w Europie, nowoczesnej, uczciwie. Dzisiaj uważam, że tę wizję najlepiej zrealizuje Platforma Obywatelska.

Donald Tusk zapowiedział we wtorek, że w sobotę „ktoś wzmocni listy Platformy i powie zaskakującą prawdę o rządach PiS-u”. Wiele wskazuje na to, że tą bombą będzie właśnie Radek Sikorski – nie zgadza się tylko termin. Bogdan Zdrojewski podtrzymuje jednak słowa lidera PO: Jeżeli Donald Tusk mówi, że będzie bomba w sobotę, to się nie myli. Jeżeli to miał być Radosław Sikorski, to będzie inna bomba, też w sobotę.

Wiele wskazuje na to, że nie chodzi tu o kolejny spektakularny transfer, a o bogatą wiedzę Sikorskiego z czasów, gdy był szefem MON. Były minister obrony dzierży bowiem w ręce zapalnik, a bombą ma być to, co ujawni na sobotniej konwencji PO.