Odwołania szefów radomskiej prokuratury rejonowej, która prowadziła postępowanie w sprawie zanieczyszczonych strzykawek, chce prokurator okręgowy w Radomiu. Wniosek poparł szef lubelskiej prokuratury apelacyjnej.

Wniosek o odwołanie dotyczy szefa radomskiej prokuratury rejonowej Mariusza Potery i jego zastępczyni Bogusławy Pereta. Niezwłocznie zamierzam ten wniosek skierować do prokuratora generalnego - powiedział szef Prokuratury Apelacyjnej z Lublina Robert Bednarczyk na konferencji prasowej.

Prokurator, który prowadził śledztwo w sprawie strzykawek prawdopodobnie będzie odpowiadał przed sądem dyscyplinarnym dla prokuratorów. W jego sprawie toczy się postępowanie przeddyscyplinarne.

Według Bednarczyka, radomscy prokuratorzy nie zadbali o zabezpieczenie materiałów dowodowych w grudniu ubiegłego roku, gdy wpłynął do nich wniosek dotyczący znalezienia zanieczyszczonych strzykawek w szpitalu Radomiu. Zamiast tego usiłowali przekazać sprawę do prokuratury w Łodzi, ponieważ tam znajduje się siedziba firmy, która dostarczyła strzykawki do szpitala w Radomiu. W rezultacie prokuratura zabezpieczyła tylko kilka strzykawek, całą ich partię zwrócono dystrybutorowi, zaś postępowanie toczyło się przewlekle.

Ponadto o zanieczyszczonych strzykawkach nikt nie zawiadomił Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, co wprost nie obciąża prokuratorów, ponieważ oni nie mają prawnego obowiązku, żeby to robić. Jednakże w ocenie Bednarczyka powinni się zainteresować, czy zostało to zrobione przez personel medyczny bądź dystrybutora strzykawek.

Mnie trudno sobie wyobrazić pracę prokuratora, który mając tak wspaniały oręż jak telefon, nie sięga po niego i nie kontaktuje się z instytucjami odpowiedzialnymi za to, by te strzykawki nie funkcjonowały na rynku - powiedział Bednarczyk.

Sprawę zanieczyszczonych strzykawek przejęła w ubiegłym tygodniu prokuratura okręgowa w Lublinie. Jak ustaliła, na polski rynek trafiło łącznie ponad 153 tys. sztuk strzykawek firmy Becton Dickinson z serii nr 0607186 wyprodukowanych w Hiszpanii w liczbie kilkuset tysięcy sztuk.

Zanieczyszczenia wykryto też w innych seriach strzykawek tej firmy - powiedział w środę zastępca szefa lubelskiej prokuratury okręgowej Marek Woźniak.

Dotyczy to 20 mililitrowych strzykawek serii 0701180 i 0505103. Producent poinformował o tym Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych. Zawiadomił, że wycofuje z rynku te partie strzykawek.

Z kolei dystrybutor strzykawek z Poznania poinformował prokuraturę, że w maju tego roku reklamowana była z powodu zanieczyszczenia strzykawka 10 mililitrowa z serii nr 0702142.

Producent uznał reklamację. Natomiast 6 sierpnia szpital wojewódzki w Poznaniu wykrył zanieczyszczenia w strzykawce jeszcze innej serii, o numerze 0603257.

Niewiele jest natomiast zgłoszeń od osób ewentualnie poszkodowanych z powodu użycia zanieczyszczonych strzykawek. Dotychczas lubelska prokuratura otrzymała tylko dwa takie

zgłoszenia, z Chorzowa i z Torunia. Będą one sprawdzane.