Dziś w nocy może zabraknąć pielęgniarek w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Radomiu. Większość z nich wzięła urlopy na żądanie i nie przyjdzie na dyżur. Kobiety domagają się podwyżek w wysokości ponad 600 złotych.

Wcześniej pielęgniarki odrzuciły ofertę dyrekcji zakładającą różne podwyżki w zależności od ich wykształcenia. Zaproponowano im dodatki w wysokości 50 zł za licencjat, 150 zł za specjalizację i 300 zł za tytuł magistra. Pielęgniarki nie zgodziły się także na podwyżkę w wysokości 500 zł do podstawy.

Dyrekcja szpitala ciągle prowadzi z nimi negocjacje i nalega, by wróciły do pracy i zapewniły chorym właściwą opiekę. W szpitalu jest teraz prawie siedmiuset pacjentów.

Do pracy przyszło dziś 82 na 224 pielęgniarki. Kobiety zagroziły, że o urlopy na żądanie wystąpią także w czwartek i piątek, natomiast po Nowym Roku znowu wykorzystają wolne dni.

Pielęgniarki od czerwca są w sporze zbiorowym z dyrekcją. Do tej pory prowadzone były mediacje, które jednak zakończyły się fiaskiem. Pod koniec listopada przeprowadziły dwugodzinny strajk ostrzegawczy.