Wicemarszałek Senatu Krzysztof Putra odrzuca zarzuty "Newsweeka". Tygodnik napisał, że Putra w 2001 roku podpisał odbiór oczyszczalni ścieków w Białymstoku. Miasto zapłaciło, a oczyszczalnia nie działa.

Konrad Piasecki: Panie marszałku uderzy się pan w piersi i przyzna do grzechu?

Krzysztof Putra: Ja zawsze jak grzeszę to uderzam się w piersi.

Konrad Piasecki: W sprawie oczyszczalni ścieków zgrzeszył pan?

Krzysztof Putra: Nie sądzę, żebym tutaj zgrzeszył w jakimkolwiek stopniu.

Konrad Piasecki: Dlaczego pan podpisał odbiór nieczynnej - jak się okazało – oczyszczalni ścieków?

Krzysztof Putra: Ja nie podpisałem odbioru oczyszczalni odcieku – bo tak się to dokładnie nazywa. Podpisaliśmy protokół, my jako jedna ze stron, jako przyszły użytkownik. Odebraliśmy od inwestora ten obiekt, ale bez oczyszczalni odcieku. Ja przeczytam, na tej stornie, gdzie jest moje zdjęcie, gdzie te protokoły mają Putrę przydusić – bo tak odczytuję to zdjęcie Newsweeka – jest taki zapis na tym pomniejszonym, zeskanowanym dokumencie: „Oczyszczalnia odcieków jest wykonana i znajduje się na terenie w trakcie rozruchu technologicznego, prowadzonego przez wykonawcę w związku ze zmianą technologii. Przekazanie końcowe zamawiającemu i użytkownikowi nastąpi po zakończeniu rozruchu”.

Konrad Piasecki: Krótko mówiąc, kiedy pan podpisywał, ona nie był jeszcze gotowa, ale to w tym dokumencie, który dziś publikuje Newsweek się znajduje?

Krzysztof Putra: Tak. Oczywiście, że się znajduje. Ja uważam, że Newsweek ma prawo i obowiązek pisać, dziennikarze mają prawo i obowiązek domagać się wyjaśniania sprawy. Mają prawo pisać. My mamy obowiązek postępować w zgodzie z przepisami prawa.

Konrad Piasecki: Tyle, że ja widzę już oczami i słyszę uszami wyobraźni, co by pan mówił, gdyby rzecz dotyczyła polityków SLD.

Krzysztof Putra: Należę do ludzi, którzy bardzo ostrożnie się wypowiadają we wszystkich kwestiach. To nie jest mój sposób na funkcjonowanie. Od tego jest prokuratura i sądy, żeby przeprowadzić wszystkie sprawy najstaranniej jak można.

Konrad Piasecki: Prokuratura w tej sprawie jest dziwnie nierychliwa i dziwnie oszczędza polityków PiS.

Krzysztof Putra: Jeśli prokuratura ma ku temu dowody, to powinna stawiać zarzuty, powinna kierować sprawę do sądu.

Konrad Piasecki: Pański klubowy kolega, Arkadiusz Mularczyk pytany o rzecz całą, nie wiedzący, że dotyczy ona polityków PiS i działania prokuratury w tej sprawie mówi: „To jest kompromitacja”.

Krzysztof Putra: Ja nie znam wypowiedzi pana posła Mularczyka.

Konrad Piasecki: To dziwne, bo ten artykuł jest przed panem.

Krzysztof Putra: Ale nie znam tej wypowiedzi pana posła Mularczyka, czytam tylko zapisy z tej gazety i jak poznam, wtedy będę się wypowiadał. Ale chcę powiedzieć twardo, jeśli miałoby to mnie dotyczyć, to moja osoba jest do dyspozycji. Nie chowam się za immunitet i nie zamierzam się chować. W każdej sprawie odpowiem na pytania. Jeśli będą mi postawione zarzuty, to nie będę się chował za immunitetem. Jestem spokojny o swoją sytuację i w ogóle tę sprawę uważam za niezwykle mocno „dętą”.

Konrad Piasecki: Jest pan również spokojny jeśli chodzi o działania prokuratury w tej sprawie?

Krzysztof Putra: Ja nigdy nie wypowiadałem się i w tej sprawie też nie wypowiem się na temat pracy prokuratury. Jestem politykiem.

Konrad Piasecki: Ale politycy również PiS bardzo chętnie oceniali prokuraturę zawsze.

Krzysztof Putra: Ja akurat nie oceniam w tej sprawie. Nie miałem żadnych kontaktów z prokuratorami.

Konrad Piasecki: Czyli nic o sprawie prokuratury pan nie powie?

Krzysztof Putra: Nie powiem.

Konrad Piasecki: Bardzo to wygodne.

Krzysztof Putra: Po prostu mam taką zasadę od 1989 roku: nigdy nie rozmawiam z prokuratorami, nie naciskam na prokuratorów, bo uważam, że politycy tego robić nie powinni.

Konrad Piasecki: To nie będziemy łamać zasad marszałka Putry. Jak pan ocenia poziom odwagi wśród polityków Prawa i Sprawiedliwości?

Krzysztof Putra: Myślę, że politycy PiS są ludźmi odważnymi.

Konrad Piasecki: To po co odważni ludzie sięgają po takie puste alibi jak referendum w sprawie obwodnicy Augustowa? Jeśli ta obwodnica ma powstać i powinna – waszym zdaniem – powstać, to ją budujcie, a jeśli nie – zaprzestańcie tego. Po co sięgać po pusty gest – referendum?

Krzysztof Putra: W tej sprawie potrzebna jest odwaga i rozwaga. Po pierwsze Polska jest atakowana dzięki temu, że między innymi ekolodzy, nieroztropnie moim zdaniem, prowadzą protest. Po drugie Polska jest atakowana przez inne środowiska poza Polską – przez Komisję Europejską – na razie przez urzędników. I my chcemy silniejszego wsparcia obywateli.

Konrad Piasecki: Ale referendum niczego w tej sprawie nie zmieni. Jeśli obwodnica Augustowa, łamie prawo unijne, to referendum jest niepotrzebne, bo w referendum nie da się zmienić prawa unijnego.

Krzysztof Putra: Jeszcze nie tak dawno większość mediów za ekologami powiedziała, że drogowcy to barbarzyńcy, że politycy na Podlasiu to barbarzyńcy, bo chcą przez Rospudę prowadzić tę drogę. Chcemy zapytać większości obywateli Podlasia. Już dzisiaj mamy sondaże.

Konrad Piasecki: Wiadomo, że obywatele Podlasie, którym przejeżdżają te tiry przez Augustów, powiedzą: dobrze, budujcie tę obwodnicę, byle szybki, byle gdzieś daleko, byle nie przez Augustów.

Krzysztof Putra: I oczywiście budowa jest rozpoczęta. Chcemy jeszcze wzmocnienia tego głosu, żeby nie było tak, że tylko grupka ekologów – przeważnie spoza województwa podlaskiego – utrudnia budowę tej drogi.

Konrad Piasecki: Pusty gest. A już pytanie referendalne gotowe?

Krzysztof Putra: Pytanie dopracowujemy, bo to jest ważne, czy postawić jedno, czy dwa. Najprawdopodobniej pytanie będzie brzmiało: Czy jesteś za szybką realizacją obwodnicy Augustowa?

Konrad Piasecki: Podpisy już jakieś zbierane?

Krzysztof Putra: Nie. Trzeba uzyskać zgody odpowiednich organów, żeby referendum było prawomocne, żeby nie było tak, że ktoś będzie popróbował je podważyć.

Konrad Piasecki: Ale będzie w maju, tak?

Krzysztof Putra: Zrobimy wszystko, żeby referendum w maju się odbyło.

Konrad Piasecki: I na koniec senacki druk nr 350. Pan wie, co to jest?

Krzysztof Putra: Nie wiem.

Konrad Piasecki: To jest projekt ustawy dekomunizacyjnej. Pańska niewiedza jest charakterystyczna.

Krzysztof Putra: Pan mówi o numerze druku.

Konrad Piasecki: Tak. Dlatego pytam, czy druk nr 350 jest panu znany?

Krzysztof Putra: Nie znam druku nr 350.

Konrad Piasecki: To jest projekt ustawy dekomunizacyjnej złożony przez polityków Prawa i Sprawiedliwości.

Krzysztof Putra: Ale o którym projekcie pan mówi?

Konrad Piasecki: O projekcie senatora Andrzejewskiego.

Krzysztof Putra: Projekt pana senatora Andrzejewskiego ogólnie jest mi znany, ale nie miałem jeszcze możliwości zapoznać się i na pewno pan tam nie znajdzie mojego podpisu.

Konrad Piasecki: Nie, nie znajdę pańskiego podpisu. Został złożony miesiąc temu.

Krzysztof Putra: No tak. Ale o co pan chce zapytać?

Konrad Piasecki: Chcę zapytać, czy PiS jest za tym projektem?

Krzysztof Putra: PiS jest generalnie za ustawą deubekizacyjną.

Konrad Piasecki: Ale ja pytam o dekomunizacyjną. O tę konkretną ustawę.

Krzysztof Putra: Sprawa dekomunizacji jest w okresie dyskusji. Ciała statutowe partii będą podejmowały w tym zakresie nieco później.

Konrad Piasecki: Pan jest osobiście za czy przeciw?

Krzysztof Putra: Osobiście jestem twardym zwolennikiem rozliczenia się ze starym systemem.

Konrad Piasecki: Za pomocą takiej ustawy?

Krzysztof Putra: Nie znam treści tego dokumentu, o którym pan mówi.

Konrad Piasecki: Dlatego mówię, że to dziwne. Że pan – szef senatorów PiS – nie zna projektu dokumentu, który został złożony przez pańskich senatorów.

Krzysztof Putra: Jeszcze raz powtarzam: to jest inicjatywa pana senatora Andrzejewskiego i nie mam wiedzy co do szczegółów. Co do generaliów znam ten projekt.

Konrad Piasecki: Dziękuję bardzo.