Po ciężkim dniu rozmów o polityce i gospodarce prezydent Władimir Putin zafundował swemu gościowi George'owi W. Bushowi chwilę wytchnienia. Dzisiejszy program wizyty amerykańskiego przywódcy w Rosji zaplanowano znacznie mniej oficjalnie.

Putin oprowadzał dzisiaj Busha po swoim rodzinnym mieście - Petersburgu. Prezydenci byli już w Ermitażu, a wieczorem odwiedzą Teatr Mariński, gdzie występuje najlepszy w Rosji balet. Później prezydent Rosji zabierze państwa Bushów na przejażdżkę po Newie i pokaże im słynne petersburskie białe noce.

Wszystkie istotne sprawy obecnego szczytu zostały załatwione już wczoraj. Prezydenci podpisali układ o redukcji potencjałów jądrowych, przewidujący zmniejszenie liczby do 1700-2200 dla każdej ze stron. Zajmowali się także kwestiami gospodarczymi.

Wszystkie rosyjskie media podkreślają, że ideologia w rosyjsko-amerykańskich stosunkach przestała być ważna. Istotna stała się gospodarka. Moskowski Komsomolec pisze, że to nowa era w stosunkach dwustronnych. Ważna jest już nie równowaga arsenałów jądrowych a kwestia czy Rosja będzie kupować amerykańskie Boeingi dla swoich linii lotniczych.

Internetowa gazeta Ru pisze, że w układzie rozbrojeniowym nie ma kilku istotnych kwestii, których wcześniej domagali się Rosjanie. Np. umowa nie nakłada obowiązku niszczenia głowic zdjętych z rakiet. Jest to korzystne dla USA. Wszystko to świadczy o tym, że na świecie pozostało już tylko jedno supermocarstwo Stany Zjednoczone - napisał Moskowski Komsomolec.

Jak zauważają Izwiestia prezydenci redukują potencjał jądrowy, by zwiększyć potencjał gospodarczy.

Czy ton komentarzy w Stanach Zjednoczonych jest podobny do tego który pobrzmiewa w roisyjskich mediach?

Amerykańska prasa pisze, że obecny szczyt nie miał w sobie nic z napięcia choćby spotkań Raegana z Gorbaczowem, kiedy do ostatniej chwili toczyły się czasem nieudane negocjacje ekspertów. Tym razem prezydenci szybko podpisali układ, który jak się wydaje nie ma dla żadnej ze stron szczególnego znaczenia. Jeśli zaś chodzi o sprawy istotne to ani jeden ani drugi prezydent nie zyska tego, na czym mogło mu zależeć.

The Washington Post pisze, że układ który podpisał Putin nie daje instrumentów weryfikacji, których żądał. Perspektywy współpracy gospodarczej z Zachodem nie uległy zaś nagłej poprawie, której mógł oczekiwać. Nie wiadomo z kolei jak Bush może czuć się spokojniejszy, że rosyjskie głowice nie dostaną się w niepowołane ręce skoro sam wymusił, że będą składowane a nie niszczone. Nadspodziewanie łatwo przeszedł też do porządku dziennego nad praktycznym brakiem reakcji Rosjan na żądania zerwania współpracy nuklearnej z Iranem.

Jak podkreśla The New York Times mimo deklarowanej przez obu prezydentów sympatii, nie ma wątpliwości, że i do tej sprawy i do kwestii Czeczeni trzeba będzie wrócić.

foto Archiwum RMF

15:10