Rosyjski prezydent Władimir Putin straszy Amerykanów nowym wyścigiem zbrojeń. W przypadku zerwania przez Stany Zjednoczone układu o obronie antyrakietowej, każdy kraj będzie miał prawo montować na rakietach balistycznych dzielące się na wiele części kasetowe głowice jądrowe - taką deklarację złożył wczoraj rosyjski prezydent Władimir Putin.

Według Putina, świat uniknął dotychczas wojny jądrowej tylko dzięki temu, że między mocarstwami panowała pełna równowaga strategiczna: "Jesteśmy absolutnie przekonani, że unieważnienie układu o obronie antyrakietowej doprowadzi do zachwiania tej równowagi" - powiedział Putin. Jedo zdaniem, Stany Zjednoczone po zbudowaniu antyrakietowego parasola znacznie się wzmocnią, a Rosja będzie zmuszona poszukać adekwatnej odpowiedzi. "To nie nasz wybór, ale oczywiście pojawi się pytanie co powinniśmy zrobić jeśli USA i NATO nie zapraszają nas do współpracy przy budowie antyrakietowego systemu" - zastanawia się Putin. Według niego odpowiedź jest oczywista - Rosja zacznie montować na swoich rakietach wieloczęściowe głowice jądrowe. "Ataku takimi głowicami nie będzie można powstrzymać przez najbliższe 50 a może nawet 100 lat" - jest przekonany Putin.

Rosyjski prezydent kilka dni temu po raz pierwszy dopuścił możliwość modyfikacji układu o obronie antyrakietowej. Jego wczorajsza wypowiedź świadczy o tym, że Rosja stara się wytargować od Waszyngtonu możliwie najwyższą cenę za ustępstwa.

foto RMF

01:00