Targowiska przy granicy w Ukrainą, jak choćby to w Chełmie przy ulicy Hutniczej, świecą pustkami. Handlowcy zamykają sklepy, bo nie ma już Ukraińców. Sytuację mogła uratować umowa międzynarodowa o uproszczonym ruchu między Polską i Ukrainą, ale jak na razie jej nie ma. I nie wiadomo, kiedy będzie.

Podobno ruch jest teraz po stronie władz ukraińskich, bo – jak poinformowano nas w polskim Ministerstwie Spraw Zagranicznych – propozycja umowy została wysłana do Kijowa już w sierpniu.

A drobni handlarze skarżą się na przestój w interesie. Handel był naprawdę dobry. A teraz jest handel pod psem, handluje się, żeby na chleb starczyło - mówią reporterowi RMF FM, Krzysztofowi Kotowi: