Przyszłoroczne zakopiańskie zawody Pucharu Świata w skokach narciarskich są zagrożone. Nie wiadomo, czy do końca roku uda się zmodernizować największą polską skocznię narciarską - Wielką Krokiew. A to jest warunkiem uzyskania przez ten obiekt homologacji Międzynarodowej Federacji Narciarskiej i rozegrania w styczniu przyszłego roku zawodów Pucharu Świata. Na modernizację zostało raptem pół roku, a prace jeszcze się nie rozpoczęły.

Przyszłoroczne zakopiańskie zawody Pucharu Świata w skokach narciarskich są zagrożone. Nie wiadomo, czy do końca roku uda się zmodernizować największą polską skocznię narciarską - Wielką Krokiew. A to jest warunkiem uzyskania przez ten obiekt homologacji Międzynarodowej Federacji Narciarskiej i rozegrania w styczniu przyszłego roku zawodów Pucharu Świata. Na modernizację zostało raptem pół roku, a prace jeszcze się nie rozpoczęły.
Tory najazdowe na rozbiegu Wielkiej Krokwi w Zakopnem / Grzegorz Momot /PAP

Wciąż nie uprawomocniło się pozwolenie budowlane, nie rozpisano także przetargu na wykonanie tej inwestycji.

Jak zapewnia Grzegorz Kotowicz odpowiedzialny w Centralnym Ośrodku Sportu za przebudowę skoczni, jedno i drugie powinno dokonać się w przyszłym tygodniu. Jeśli nie będzie żadnych odwołań, wykonawca zostanie więc wyłoniony na początku czerwca.

Mam nadzieję, że będzie to firma, która będzie chciała wykonać tę pracę jak najlepiej, bo jednak to jest wizytówka polskiego sportu - mówi Kotowicz.

Na to jednak nie będzie miał żadnego wpływu, bo jak zwykle w takich przypadkach decydować będzie kryterium ceny, że nie jakości.

Na przebudowę całej skoczni, bo trzeba zmienić i najazd i zeskok, firmie w najlepszym wypadku zostanie sześć miesięcy, a może nawet cztery, bo w Zakopanem często śnieg leży już w październiku.

 (j.)