Olsztyńska spółdzielnia mieszkaniowa "Pojezierze" przegrała sądowy spór ze strażakami o przebudowy w wieżowcach z lat 60. i 70. ubiegłego wieku. Zamierza się odwoływać, ale jeśli znów przegra, koszty dla mieszkańców mogą być gigantyczne.

Strażacy chcą, by spółdzielnia dostosowała PRL-kie wieżowce do aktualnych wymogów przeciwpożarowych. Ich zalecenia obejmują m.in. przebudowę pionów gaśniczych, doprowadzających na poszczególne piętra wodę do gaszenia pożarów. Wojewódzki Sąd Administracyjny nakazał właśnie spółdzielni wykonanie tych zaleceń, problem w tym, że to remont bardzo kosztowny.

Sprawa dotyczy ponad 140 klatek schodowych znajdujących się w 49 budynkach - wymienia prezes spółdzielni "Pojezierze" Wiesław Barański - Szacujemy, że przebudowa pionów kosztowałaby w sumie kilkanaście milionów złotych.

Gdyby spółdzielnia przeprowadziła ten remont, każde mieszkanie musiałoby zrzucić się po 3-4 tys. złotych. A to - gdyby chcieć szybko zebrać pieniądze - oznaczałoby wzrost składek na fundusz remontowy o kilkadziesiąt złotych miesięcznie, czyli podwyżka byłaby dwukrotna. Alternatywą jest wydłużenie czasu zbierania pieniędzy - i przy okazji rezygnacja z jakichkolwiek innych remontów.

Spółdzielnia na razie nie zamierza jednak płacić - chce odwoływać się do komendanta głównego straży pożarnej oraz do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Jak tłumaczy, budynki spełniały przepisy przeciwpożarowe obowiązujące w latach 60. i 70. A wykonanie wszystkich zaleceń straży - w tym poszerzenie klatek schodowych - jest po prostu niemożliwe bez burzenia bloków z wielkiej płyty.