Przy większości imprez na Stadionie Narodowym, przejście podziemne z przystanków tramwajowych do obiektu prawdopodobnie będą zamykane - usłyszał w stołecznym ratuszu reporter RMF FM.

Krzysztof Zasada jako pierwszy alarmował, że ten wyjątkowo wąski tunel to wąskie gardło komunikacyjne, które staje się niebezpieczne, gdy na stadion przyjdą tysiące ludzi.

Zapewnienie komunikacji należy do obowiązków miasta. Władze Warszawy przekonują jednak, że szczegółowe plany będą powstawać na każdą imprezę po wniosku organizatorów. Muszą je nam przedkładać i z nami będą konsultować projekt organizacji ruchu - podkreśla rzecznik ratusza Bartosz Milczarczyk.

Narodowe Centrum Sportu, które zarządza stadionem, zapowiada, że takich planów nie zamierza przedstawiać. Jak powiedziała Daria Kulińska z NCS, ludzie będą musieli się przyzwyczaić, żeby na stadion dostawać się komunikacją miejską, a najlepiej piechotą.

Nie ma wątpliwości, że zamknięcie przejścia podziemnego oznaczałoby ogromne korki na jednej z głównych warszawskich ulic.