Mieszkańcy Przywodzia (woj. zachodniopomorskie) przecierali oczy ze zdumienia, kiedy do ich wsi wjechał długo wyczekiwany autobus. Stało się to dzięki jednemu z kandydatów na wójta Przelewic, który jest jednocześnie kierowcą autobusu. Eugeniusz Turtoń (64 l.) podczas kampanii – na miesiąc przed wyborami – załatwił, by autobus zawitał do wsi. Po wyborach jednak autobus... zniknął. O sprawie pisze "Fakt".

Autobus rzeczywiście regularnie jeździł do wsi, ale tylko do wyborów. Bo kiedy Turtoń przegrał walkę o fotel wójta, nagle w powyborczy poniedziałek autobusy ze wsi zniknęły i omijają ją szerokim łukiem! - czytamy w gazecie. 

Tabloid podkreśla, że przywodzianie czują się oszukani. Oddaliśmy swój głos, żeby autobus dojeżdżał do wsi, a teraz znowu musimy chodzić kilometr na przystanek! To jakby ktoś dał nam lizaka w papierku - mówi oburzona Wioletta Augustynowicz (41 l.), sołtyska wsi. 

Kierowca kandydat twierdzi, że obiecał mieszkańcom autobus, a to, że jego kursowanie zostało po wyborach zawieszone, to tylko nietypowy zbieg okoliczności. Jeden z kierowców powiedział, że nie będzie wjeżdżał "na dziko" do Przywodzia, bo wydłuża się czas jazdy autobusu - tłumaczy w rozmowie z "Faktem" Eugeniusz Turtoń (64 l.), który kandydował na wójta. 

Więcej na ten temat w najnowszym "Fakcie". Tam również przeczytacie:

- Biedroń wyciągnie miasto z

długów- Arłukowicz uczy lekarzy, jak w 15 minut rozpoznać raka