"Wciąż czekamy. Nie mamy odpowiedzi na list do premiera Mateusza Morawieckiego ws. utraconych kilkudziesięciu milionów złotych po restrukturyzacji Podkarpackiego Banku Spółdzielczego w Sanoku" - mówią samorządowcy. Część z nich wybiera się w najbliższy piątek na posiedzenie sejmowej komisji samorządu terytorialnego i polityki regionalnej, na której mają być omawianie problemy utraty milionów złotych z publicznych pieniędzy należących do 34 samorządów. Przedsiębiorcy natomiast zapowiadają walkę o odzyskanie utraconych pieniędzy, nawet jeśli miałoby się to wiązać z pozwaniem Skarbu Państwa.

W trakcie restrukturyzacji Podkarpackiego Banku Spółdzielczego w Sanoku pieniądze utraciły - oprócz samorządów - także szpitale, fundacje, instytucje komunalne czy przedsiębiorcy. Ci zapowiadają walkę o odzyskanie pieniędzy. To kilkadziesiąt firm, z których wiele ma teraz kłopoty finansowe.

Bankowy Fundusz Gwarancyjny twierdzi, że uratował Bank PBS przed całkowitą upadłością i stratą wszystkich pieniędzy - gwarancją objęte są tylko konta klientów indywidualnych, do 100 tysięcy euro - w związku z tym i samorządy, i firmy prywatne utraciły prawie połowę swoich środków.

"Nie było przesłanek mówiących o kłopotach finansowych banku. Pod koniec 2019 roku bank przyniósł zyski, ponadto według niezależnych audytów sytuacja banku się poprawiała" - mówią prawnicy reprezentujący poszkodowane firmy. "Naszym celem jest odzyskanie pieniędzy i pozwanie Skarbu Państwa" - dodają.

Na razie jedyną drogą prawną jest zgłoszenie skargi na restrukturyzację banku przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, takich skarg wpłynęło już 30 - zarówno od samorządów jak i prywatnych przedsiębiorstw. Dopiero po decyzji sądu będzie można podejmować kolejne kroki prawne.

Nasza wątpliwość dotyczy w ogóle wszczęcia restrukturyzacji oraz jego mechanizmu- mówi Tomasz Bek, radca prawny kancelarii "Axelo Prawo i Podatki dla Biznesu", reprezentujący kilkanaście poszkodowanych firm.

To pierwszy taki proces restrukturyzacji banku w Polsce, na tym przypadku będzie się kształtować pewna praktyka. Uważamy, że niektóre działania zostały podjęte przez BFG z naruszeniem prawa i dlatego firmom należy się odszkodowanie ­- dodaje Bek .

Zła sytuacja samorządów i przedsiębiorców

Wszystkie poszkodowane podmioty mogły wnieść skargę do sądu za pośrednictwem Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, by jednak to zrobić powinny znać uzasadnienie decyzji o restrukturyzacji.

My tej decyzji nie poznaliśmy. Przepis, który dotyczy wniesienia terminów wniesienia skargi ws. restrukturyzacji banku, jest niejednoznaczny. Zakłada się, że wynosi on 7 dni od dnia restrukturyzacji banku, aby zachować ten termin musieliśmy złożyć skargę jak najszybciej, nie znaliśmy jednak uzasadnienia. W samej skardze ta okoliczność została wskazana. Sporządzanie skargi w takich okoliczność jest utrudnione i utrudnia weryfikację tego, jak działał Bankowy Fundusz Gwarancyjny, ale takie skargi możemy uzupełniać - zauważa Tomasz Bek

Po przymusowej restrukturyzacji Podkarpackiego Banku Spółdzielczego kilkadziesiąt milionów złotych publicznych pieniędzy utraciły 34 samorządy. Ich finanse nie są objęte gwarancją bankową. Gwarancja bankowa nie obejmuje również przedsiębiorców prywatnych.