Sąd Okręgowy w Gdańsku przedłużył areszt dla rodziców zastępczych - Anny i Wiesława C. z Pucka - podejrzanych o przyczynienie się do śmierci dwójki powierzonych im dzieci. Prokuratura zarzuciła małżeństwu śmiertelne pobicie 3-letniego chłopczyka. Oprócz tego kobieta będzie odpowiadać również za zabójstwo jego o dwa lata starszej siostry.

Areszt dla Anny i Wiesława C. - zgodnie z wnioskiem prokuratury - został przedłużony o kolejne trzy miesiące. Kobieta będzie odpowiadać przed sądem za pobicie z skutkiem śmiertelnym 3-letniego chłopczyka i zabójstwo 5-latki. Grozi jej dożywocie. Mężczyzna usłyszał z kolei zarzut pobicia 3-latka ze skutkiem śmiertelnym, za co grozi mu 10 lat więzienia. Małżeństwo jest także oskarżone o znęcanie się nad piątką powierzonych dzieci oraz ich biologiczną córką. Obydwoje przyznali się do winy.

Po śmierci 3-latka prokuratura uwierzyła, że to wypadek

W styczniu do rodziców zastępczych - 32-letniej Anny C. oraz 39-letniego Wiesława C., którzy mają dwójkę swoich dzieci w wieku 2 i 9 lat - trafiła piątka rodzeństwa w wieku od roku do 6 lat. 3 lipca w domu rodziny C. zmarł 3-letni chłopczyk. Pucka prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie, ale śledczy uwierzyli wówczas opiekunom, którzy wyjaśnili, że doszło do nieszczęśliwego wypadku.

12 września w tej samej rodzinie zmarła 5-letnia siostra 3-latka. Małżeństwo C. utrzymywało, że dziewczynka także zmarła w wyniku wypadku. Sekcja zwłok dziecka wykazała jednak, że przyczyną śmierci było pobicie. Wtedy zdecydowano o zatrzymaniu rodziców.

Wiesław C. jest poczytalny

Po przeprowadzeniu badań psychiatrycznych biegli stwierdzili, że Wiesław C. może odpowiadać za swoje czyny. Z kolei w przypadku Anny C. eksperci doszli do wniosku, że krótkie badanie nie wystarczy do oceny stanu jej psychiki i wnieśli o kilkutygodniową obserwację, która jeszcze się nie zakończyła.