Śledztwo dotyczące mobbingu i nadużyć seksualnych w Teatrze Bagatela, o co oskarżony został były dyrektor tej instytucji Henryk Jacek S. może się zakończyć najwcześniej na przełomie kwietnia i maja.


Zaplanowane na wtorek czynności z podejrzanym nie odbyły się. Zostały przesunięte na kwiecień - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie prok. Janusz Hnatko.

Pod koniec lutego przesłuchana została ostatnia z ujawnionych do tej pory pokrzywdzonych kobiet. W śledztwie przesłuchani mają być jeszcze kolejni świadkowie oraz dołączone opinie: psychologiczna, seksuologiczna i informatyczna.

Planowany termin zakończenia śledztwa to przełom kwietnia i maja, ale jest on uzależniony od możliwości wykonania czynności z podejrzanym i świadkami - podkreślił prok. Hnatko.

Na początku stycznia ówczesny dyrektor Teatru Bagatela w Krakowie Henryk Jacek S. usłyszał prokuratorskie zarzuty, dotyczące nakłaniania do poddania się czynności seksualnej oraz łamania praw pracowniczych. O nadużycia oskarżyła go grupa kobiet, m.in. aktorek teatru.

S. nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Prokurator zadecydował o zastosowaniu wobec niego dozoru policji - stawiennictwa jeden raz w tygodniu, poręczenia majątkowego w wysokości 50 tys. zł, a także zakazu zbliżania się do osób pokrzywdzonych i pełnienia funkcji dyrektora.

Miasto rozwiązało z nim kontrakt - w połowie lutego magistrat ogłosił konkurs na to stanowisko.

 

O wszczęciu śledztwa poinformowano na początku listopada. Prokuraturę o sprawie powiadomił prezydent Krakowa Jacek Majchrowski po tym, jak o rzekomych nadużyciach zawiadomiła go grupa kobiet.

Były dyrektor instytucji od początku zaprzecza oskarżeniom. Bagatelą kierował przez ponad 20 lat - od 1 września 1999 r. do 31 stycznia 2020 r.