Sojusz Lewicy Demokratycznej przygotował wniosek o postawienie przed Trybunałem Stanu premiera Jerzego Buzka i ministra finansów Jarosława Bauca.

SLD oskarża ich o to, że przesuwając termin złożenia w Sejmie projektu przyszłorocznego budżetu, złamali konstytucję.

Politycy Sojuszu zarzucają Jerzemu Buzkowi i Jarosławowi Baucowi wykorzystanie przepisu umożliwiającego przesunięcie terminu złożenia budżetu bez podania należytej przyczyny. Według Marka Wagnera, gdyby rząd wcześniej przygotował zmiany dotyczące podatku VAT i akcyzy, nie byłoby całej awantury. Leszek Miller przypomniał, że rząd Jerzego Buzka nie po raz pierwszy opóźnił przedłożenie budżetu – stało się tak już w 1998 roku, kiedy nie chciano ujawnić finansów państwa przed terminem wyborów samorządowych. ”Ujawnienie w konstytucyjnym terminie fatalnego stanu przyszłorocznych finansów państwa byłoby śmiertelnym ciosem dla Mariana Krzaklewskiego, który jeździ po kraju i składa obietnice nie do zrealizowania” - powiedział Miller:

Według lidera SLD, pod wnioskiem zebrano już około stu podpisów, a wymaganych jest 115. Jednak aby premiera i ministra finansów postawić przed trybunałem, potrzebna jest zgoda 3/5 posłów.

Tymczasem w Łodzi Marszałek Sejmu odrzucił dzisiaj zarzuty opozycji, że opóźnienie budżetowe ma związek z toczącą się kampanią wyborczą. Według Macieja Płażyńskiego, powodem budżetowego "poślizgu" są finanse państwa. "Jeśli te sześć tygodni pomoże w zbudowaniu budżetu, który byłby dobrym budżetem dla Polski, a jeszcze na dodatek, co jest politycznie potrzebne każdemu rządowi, miałby szansę akceptacji w Sejmie, to nie dziwię się rządowi, że chce ten czas wykorzystać” - powiedział Marszałek.

01:00