Bez względu na to, w jakim kraju Unii popełniliśmy wykroczenie drogowe i kiedy to było, mandat trzeba będzie nieuchronnie zapłacić - informuje "Rzeczpospolita". To efekt unijnych przepisów o tzw. punktach kontaktowych, które od dwóch tygodni obowiązują w Polsce.
Przepisy zobowiązują państwa członkowskie do wymiany informacji o kierowcach, którzy popełnili wykrocznie, np. zostali złapani na radar. W ciągu dwóch tygodni do owego punktu w Polsce wpłynęło dużo, bo ponad 620 zapytań, głównie z Litwy, Austrii i Bułgarii.
Gdy państwa dostaną dane kierowców, wyślą wezwania i mandaty. Jeśli kierowca nie zapłaci, zagraniczny sąd orzeknie grzywnę, a tę ściągnie polski komornik - podaje "Rz".
(abs)