Do pomocy i przebaczenia innym ludziom wezwał w czwartek w Gnieźnie w czasie mszy Wieczerzy Pańskiej prymas Polski abp Wojciech Polak. Podkreślił, że przykład Chrystusa uczy nas, iż prawdziwa miłość "nie może się zatrzymać nad jakimś ale, i bezpiecznie się schować lub cofnąć. Co więcej, jeśli ma być prawdziwa, musi się wyrazić nie w górnolotnych słowach, ale w konkretnych czynach".

Nawiązując do ewangelicznego gestu obmywania przez Chrystusa nóg uczniom, prymas podkreślił, że Wielki Czwartek, "ukazując miłość Jezusa wzywa, byśmy pomagali innym i umieli przebaczać całym sercem". Mówi się, że miłosierdzie jest przejawem ludzkiej słabości i ułomności. Ono nas poniża i zniewala. (...) Miłosierdzie zdaje się bowiem przeszkadzać samemu człowiekowi być w pełni sobą; z zachłannością zdobywcy przekraczać niemożliwe; nie cofać się w sytuacjach porażki i błędu, ale iść dalej, nie oglądając się na innych, zwłaszcza tych słabszych, na takich, którym trzeba przebaczyć, którym trzeba pomóc czy się nimi jakoś zająć i zainteresować. Obmywając uczniom nogi, Jezus wciąż nam jednak przypomina, że takie myślenie to naprawdę niebezpieczna iluzja - powiedział.

Podczas czwartkowej mszy krzyżma prymas stwierdził, że w jubileuszowym roku 1050. rocznicy chrztu Polski, duchowni i świeccy powracają do swoich źródeł chrzcielnych. Wszystko bowiem, co konsekwentnie wydarzyło się w naszym życiu, zwłaszcza życiu wiary, tam przecież miało swój początek - tłumaczył. Jak dodał, w przeżywanym właśnie Roku Miłosierdzia kapłani są szczególnie wezwani do tego, by być wobec innych "zwiastunami i misjonarzami miłosierdzia".

Was w imię Jezusa proszę, abyście nie byli nigdy źródłem podziału, abyście wzywali do ewangelicznego przejrzenia, abyście miłość mieli dla wszystkich, którzy żyją na tej naszej, ojczystej ziemi - zwrócił się prymas do kapłanów.

(mn)