Zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym usłyszał kierowca busa, który w sobotę spowodował wypadek busa w Mysłakowicach na Dolnym Śląsku. Grozi za to 10 lat więzienia. 50-letni kierowca jest właśnie przesłuchiwany w jeleniogórskiej prokuraturze.

Mężczyzna prowadził busa mając dwa promile alkoholu we krwi. Wiózł 16 młodych piłkarzy z Karpacza do Świerzawy.

Na jednym ze skrzyżowań chciał wyprzedzić auto osobowe, stracił panowanie nad busem, który się przewrócił. Pasażerowie trafili do szpitala. Jeden chłopiec przebywa tam do dzisiaj.

Kierowca przyznał się, że pił alkohol w czasie meczu młodych piłkarzy.