Protestujący w Sejmie opiekunowie osób niepełnosprawnych domagają się dymisji minister rodziny, pracy i polityki społecznej oraz jej zastępcy. "Pan Michałkiewicz i pani Rafalska powinni się podać do dymisji" - mówi w rozmowie z naszym reporterem jedna z protestujących Iwona Hartwich.

Rodzice osób niepełnosprawnych chcą zmian w resorcie pracy, bo czują się oszukani - m.in. zapewnieniami, że rząd rozumie ich sytuację. Mają też za złe minister Rafalskiej, że "zapewniała o dobroduszności prezesa PiS", a tymczasem Jarosław Kaczyński dotychczas nie odpowiedział na list z ich postulatami i nie odwiedził protestujących w Sejmie.

Jak można wierzyć politykom, którzy są z nami na protestach i mówią, że wiedzą, jak jest ciężko osobom niepełnosprawnym, a teraz co się stało? - pyta Hartwich. Podkreśla również, że nadzieję na poprawę sytuacji dało protestującym spotkanie z Andrzejem Dudą. Teraz opiekunowie czekają na prezydencki projekt ustawy. I dopóki nie pojawi się takie konkretne rozwiązanie ich problemów, rodzice niepełnosprawnych deklarują, że zostaną w Sejmie. 

Rafalska: Rozmawiamy, to jest szukanie kompromisu

Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska spotkała się z protestującymi rodzicami osób niepełnosprawnych w niedzielę wieczorem. Spotkanie trwało ok. 15 min. a rozmowie towarzyszyły emocje.

Rozmawiamy, to jest szukanie kompromisu - mówiła podczas spotkania Rafalska. Z naszej strony kompromisu nie będzie - odpowiadali protestujący.

Minister przypomniała, że w najbliższym czasie powstanie projekt ustawy dotyczący zrównania renty socjalnej z najniższą rentą z ZUS. Rodziny osób niepełnosprawnych zaznaczyły, że jest to tylko jeden z ich postulatów.

Dwa główne postulaty

Opiekunowie osób niepełnosprawnych zapowiadają, że protest będzie trwał do momentu zrealizowania dwóch głównych postulatów. Pierwszy z nich to wprowadzenie dodatku rehabilitacyjnego dla osób niepełnosprawnych, niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia w kwocie 500 złotych miesięcznie, bez kryterium dochodowego. Dodatek miałby nie być wliczany do dochodu osoby niepełnosprawnej.

Drugi to zrównanie kwoty renty socjalnej z najniższą rentą z ZUS z tytułu całkowitej niezdolności do pracy wraz ze stopniowym podwyższaniem tej kwoty do równowartości minimum socjalnego obliczonego dla gospodarstwa domowego z osobą niepełnosprawną.

Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział w piątek utworzenie specjalnego funduszu wsparcia osób niepełnosprawnych. Złożyłaby się na niego danina, pochodząca od osób najlepiej zarabiających. Premier zadeklarował ponadto, że rząd postara się, by jak najszybciej doprowadzić do wyrównania wysokości renty socjalnej z najniższą rentą ZUS z tytułu całkowitej niezdolności do pracy.

Postulaty protestujących

Protestujący w Sejmie walczą przede wszystkim o realizację dwóch postulatów:

-  wprowadzenie dodatku rehabilitacyjnego dla osób niepełnosprawnych, niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia - w kwocie 500 złotych miesięcznie, bez kryterium dochodowego.

- zrównanie kwoty renty socjalnej z najniższą rentą z ZUS, czyli podniesienia jej do wysokości 1030 zł - z tytułu całkowitej niezdolności do pracy wraz ze stopniowym podwyższaniem tej kwoty do równowartości minimum socjalnego obliczonego dla gospodarstwa domowego z osobą niepełnosprawną.

(m)