W wielu polskich miastach protestują taksówkarze. Domagają się rządowej pomocy w związku z pandemią. Przede wszystkim – chcą wpisania ich do kolejnej tarczy antykryzysowej.

Taksówkarze protestują w wielu miastach w Polsce. Około setki samochodów spowalnia i blokuje ruch na obwodnicy Trójmiasta. W Katowicach kierowcy przyjechali przed urząd wojewódzki. Jeden z większych protestów rozpoczął się po godzinie 13. w Warszawie.

Kolumna złożona z setek oflagowanych taksówek przez prawie godzinę wyjeżdżała z błoń Stadionu Narodowego. Potem przez Wał Miedzeszyński i Trasę Łazienkowską pojedzie w stronę Kancelarii Premiera. Tam chcą złożyć petycję do wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego.

W tym momencie to jest po prostu dramat albo wybierasz i płacisz 1500 złotych ZUS albo dajesz rodzinie jedzenie - mówi jeden z protestujących taksówkarzy reporterowi RMF FM, Pawłowi Balinowskiemu.  Zerowy ruch nic się nie dzieje, stoimy po - 6 godzin w samochodach i nic z tego nie mamy, a opłaty musimy ponosić - dodaje inny z demonstrantów.

Opracowanie: