Najpóźniej w czwartek lub piątek działacze rolniczej Samoobrony przystąpią do okupacji największych składów paliw w Polsce - zapowiedział kandydat na prezydenta Andrzej Lepper.

"Na początek będzie to blokada Rafinerii Gdańskiej i Petrochemii Płockiej" - powiedział Lepper. Dodał, że już teraz działacze związku robią rozeznanie w terenie, gdzie są największe składy paliw, by przygotować blokady. Lepper zapowiada, że "paliwowy protest" będzie kontynuowany nawet po wyborach prezydenckich, chyba, że on je wygra, a wtedy podwyżek cen paliw ma nie być. - Ten protest będzie na pewno protestem kroczącym. To nie ważne czy wybory prezydenckie zdecydują tak czy tak. Jeżeli będą rosły ceny paliw, to i po wyborach prezydenckich te akcje będą prowadzone - mówił Lepper. W liście do premiera, ministra finansów i szefa sejmowej komisji transportu, polscy transportowcy domagają się zmiany polityki fiskalnej.

Posłuchaj relacji reportera RMF FM Pawła Płuski:

Transportowcy chcą by tak jak to się dziej np. w Holandii otrzymywali zwrot podatku VAT i częściowy zwrot akcyzy. Jak mówi Janusz Łacny, prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce, w tym momencie opłacalność działalności transportowej w naszym kraju jest na poziomie minus 13 procent. Nie tylko przewoźnicy ale Polska Izba Paliw Płynnych obarcza rząd za to, że w sytuacji kryzysu paliwowego na świecie podniósł akcyzę i planuję kolejną podwyżkę na początku przyszłego roku.

Rolnicy niczemu nie są winni

Dlaczego Lepper chce protestować? jego zdaniem chodzi głównie o to by "udowodnić, że to nie rolnicy są winni temu, że rosną ceny, bo na ich barki próbuje się to zgonić". - Chcemy aby ceny paliw zostały obniżone - mówił Lepper. Analizował przy tym, że 70 proc. ceny paliwa to podatek akcyzowy. - W paliwie prawie 70 proc. to jest akcyza. Rząd nie szuka pieniędzy w rozwoju naszego przemysłu, tylko szuka w kieszeniach u ludzi, które są puste - powiedział Lepper. Działacze Samoobrony będą też żądać podania do publicznej wiadomości wykazu wszystkich wynagrodzeń zarządów Rafinerii Gdańskiej i Petrochemii Płock oraz członków ich rad nadzorczych.

Szansą na zahamowanie podwyżek cen paliw jest zniesienie od dzisiaj ceł na paliwa importowane. Na sprowadzane z krajów Unii Europejskiej, EFTA, CEFTA, Litwy, Estonii, Wysp Owczych i Turcji będzie obowiązywać zerowa stawka. O obniżce rząd zdecydował w ubiegłym tygodniu. Krok ten - ma pomóc w walce z inflacją. Jednak zdaniem ekspertów, polscy kierowcy niewiele zyskają na obniżce ceł, gdyż może to doprowadzić jedynie do spadku cen paliw na stacjach o około cztery grosze na litrze.

09:00