W katastrofie samolotu CASA zawinił czynnik ludzki - uznała Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Poznaniu. Zdaniem śledczych, załoga i kontroler nie współdziałali ze sobą i właśnie to doprowadziło do tragedii. Akt oskarżenia wystosowano wobec kontrolera, umorzono natomiast sprawę organizatora lotu. Ponadto z głównego śledztwa wyłączono dwa wątki.

Prokuratura wniosła akt oskarżenia wobec Adama B., byłego kontrolera zbliżania i precyzyjnego podejścia w Wojskowym Porcie Lotniczym w Mirosławcu. Umorzyła natomiast postępowanie wobec ppłk. Leszka L., ówczesnego dowódcy 13. eskadry lotnictwa transportowego z Krakowa. Umorzono także postępowanie wobec kapitana Casy, kpt. pil. Roberta K, który zginął w katastrofie.

Jak powiedział ppłk Tadeusz Cieśla, śledztwo wykazało, że samolot był sprawny technicznie, a warunki pogodowe wystarczające do odbycia sprawnego lotu. Zawinił natomiast brak właściwego współdziałania między załogą a kontrolerem zbliżania i precyzyjnego podejścia. Ze strony kontrolera polegały one na nieegzekwowaniu od załogi meldowania konkretnych wysokości i kwitowania wysokością wydawanych komend dla załogi, udzielanie też nierzetelnych informacji o położeniu samolotu względem ścieżki schodzenia. Po stronie załogi były to błędy w sztuce pilotażu, brak synchronizacji wysokościomierzy, nieobserwowanie przyrządów. Efektem było doprowadzenia do przechylenia i pochylenia samolotu, utraty siły nośnej i w efekcie katastrofy - powiedział ppłk Cieśla.

Wyłączone wątki

Prokuratura wyłączyła z głównej sprawy wątki: niedopełnienia obowiązków na lotnisku w Mirosławcu, gdzie nie działał system ILS oraz niewłaściwego szkolenia pilotów. Postępowania w tych sprawach będą toczyć się niezależnie od skierowania do sądu aktu oskarżenia w sprawie katastrofy Casy.

100 świadków, 42 tomy akt, lata śledztwa

W trakcie śledztwa zarzuty postawiono dwóm osobom. Por. Adam B., były kontroler zbliżania i precyzyjnego podejścia w Wojskowym Porcie Lotniczym w Mirosławcu usłyszał zarzut umyślnego niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariusza publicznego. Zarzuty usłyszał też ppłk Leszek L., ówczesny dowódca 13. eskadry lotnictwa transportowego z Krakowa. Przedstawiono mu zarzut nieumyślnego niedopełnienia obowiązków organizatora lotu.

W trakcie śledztwa przesłuchano 100 świadków, zgromadzono 42 tomy akt. Sporządzono 6 opinii przygotowanych przez ekspertów z Zakładu Medycyny Sądowej w Szczecinie i Krakowie Komisji Badania Wypadków Lotniczych oraz zespół 10 biegłych powołanych przez prokuraturę. Koszty postępowania wyniosły ponad 360 tys. zł.

Wojskowy samolot transportowy CASA C-295M rozbił się 23 stycznia 2008 r. w Mirosławcu (Zachodniopomorskie). Maszyna wykonywała lot na trasie Okęcie - Powidz - Krzesiny - Mirosławiec - Świdwin - Kraków; rozwoziła uczestników konferencji Bezpieczeństwa Lotów Lotnictwa Sił Zbrojnych RP. Zginęło wtedy 20 lotników - czteroosobowa załoga i 16 oficerów.